Jeszcze w lutym na wzgórzu wznoszącym się nad Reykjavikiem rozpocznie się budowa świątyni poświęconej Torowi, Odynowi i Frei. Będzie ona miała kształt okręgu wkopanego w grunt na głębokość czterech metrów i nakrytego błyszczącą, metaliczna kopułą. W tym miejscu islandzcy neopoganie chcą organizować uroczystości takie jak śluby, pogrzeby, nadawanie imion dzieciom.

Na liczącej 320 tys. mieszkańców Islandii jest ok. 2,5 tys. wyznawców neopogaństwa skupionych w stowarzyszeniu Ásatrú. Kościół neopogański został oficjalnie uznany przez państwo islandzkie w 1973 r. mimo oficjalnego sprzeciwu biskupa Reykjaviku Sigurbjörna Einarssona, który argumentował, że „jeden chrzest i jeden Chrystus temu krajowi wystarczy".

Popularność „religii przodków" ciągle rośnie bowiem dziesięć lat temu wyznawców było trzy razy mniej. Wielką popularnością cieszą się uroczystości ofiarne o nazwie Blot, które stały się rodzajem festynu z muzyką, ucztowaniem i tańcami. Współcześni „wikingowie" w odróżnieniu od przodków nie składają już jednak ofiar ze zwierząt.

Dla wielu neopogan czczenie starożytnych bogów nie jest dosłownie rozumianą religią, a raczej formą budowania tożsamości opartej na najdawniejszych korzeniach społeczeństwa islandzkiego. Starożytne pieśni i mity traktują jako metaforyczne wyrażenie więzi człowieka z naturą.

Chrześcijaństwo upowszechniło się wśród północnych Germanów w IX-X wieku, jednak na odległej Islandii niektóre formy dawnych wierzeń przetrwały bardzo długo w postaci ludowych obyczajów i przesądów.