Rzeczpospolita: Dziś uwaga całego świata jest zwrócona w stronę Moskwy w związku z morderstwem lidera rosyjskiej opozycji Borysa Niemcowa. Co się tak naprawdę stało w piątek wieczorem w rosyjskiej stolicy?
Ludmiła Aleksiejewa: Dokonano kolejnego politycznego morderstwa. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Moje zdanie może odmienić jedynie uczciwe śledztwo w tej sprawie. Tak czy inaczej zabójstwo Niemcowa odzwierciedla obecny stan rzeczy w Rosji.
Prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował, że zabójstwo Borysa Niemcowa może być „prowokacją"...
Na początku rosyjski wymiar sprawiedliwości musi znaleźć tych, którzy zorganizowali to zabójstwo. Uwierzę w domniemaną „prowokację" dopiero wtedy, gdy organy ścigania znajdą winnych i ci winni będą wiarygodni, a nie tacy jak w przypadku zabójstwa Politkowskiej, której morderstwo, według rosyjskiego sądu, zlecił Borys Bieriezowski. Na razie wszystko wskazuje na to, że zabójstwo Borysa Niemcowa jest politycznie motywowane i w jakiś sposób stoją za tym rosyjskie władze.
Czy śmierć Borysa Niemcowa przemówi do rosyjskiego społeczeństwa?