Zgodnie z art. 375 obowiązującego w Indiach Kodeksu Karnego gwałt jest przestępstwem z wyłączeniem sytuacji, w której mąż dokonuje gwałtu na żonie. Przeciwko przepisowi temu zaprotestowała jedna z parlamentarzystek - M.K Kanimozhu.

W odpowiedzi na podjęte przez nią działania szef indyjskiego MSW poinformował parlament, że rząd nie zamierza przychylić się do rekomendacji Komitetu do spraw Likwidacji Dyskryminacji Kobiet ONZ, który nakazał penalizację małżeńskiego gwałty w Indiach. Minister wyjaśnił, że względy społeczne i kulturowe sprawiają, iż koncepcja gwałtu małżeńskiego nie może być przełożona na grunt indyjskiego prawa - czytamy w "The Independent".

Minister wyjaśnił, że względy o których mowa to: poziom edukacji, analfabetyzm, bieda, zwyczaj oraz wierzenia religijne. Dodał, że w Indiach małżeństwo postrzegane jest jako uświęcona instytucja.

Odpowiedź ta nie zadowoliła posłanki, która zwróciła uwagę, iż uświęcenie małżeństwa w indyjskiej kulturze nie może być usprawiedliwieniem dla pozbawienia kobiet ochrony przed przemocą seksualną w małżeństwie. - Nie chodzi o walkę z naszą kulturą. Chodzi o to, by chronić kobiety przed przemocą - wyjaśniła.