Reklama
Rozwiń
Reklama

Rosja chce zrezygnować z importu prezerwatyw

Od początku roku ceny żywności w Rosji podskoczyły o 18,6 proc. a rząd w poszukiwaniu oszczędności chce zrezygnować z walutowych zakupów m.in. zagranicznych prezerwatyw oraz kul i lasek dla inwalidów.

Aktualizacja: 05.08.2015 17:32 Publikacja: 05.08.2015 17:11

Rosja chce zrezygnować z importu prezerwatyw

Foto: Flickr

Według danych rosyjskiej Federalnej Służby Państwowej Statystyki (odpowiednik naszego GUS) w lipcu żywność potaniała średnio o 0,3 proc. z powodu pojawienia się warzyw i owoców sezonowych (np. cena ogórków spadła o prawie 1/3).

Nie zmieniło to jednak ogólnego trendu. Mimo lipcowego spadku już w sierpniu zaczęła drożeć kasza gryczana i ryż – tak, jak rok temu. W pierwszym przypadku powodem są mniejsze niż zwykle zeszłoroczne zbiory gryki a następnie rezygnacja wielu rolników z jej uprawiania (z powodu huśtawki cen).

Tak obecnie, jak i w zeszłym roku, rosyjskie ministerstwo rolnictwa zapewnia, że krajowi nie grozi deficyt kaszy gryczanej.

W górę idą również ceny usług komunalnych: od początku roku o 7,1 proc. Najbardziej wzrosły w Moskwie (o 40,9 proc.), anektowanym Sewastopolu (o 16 proc.) i Czeczenii (12,5 proc.).

Na początku lipca ministerstwo rolnictwa zaproponowało nadanie lokalnym władzom prawa do administracyjnego ograniczania marży handlowych na żywność.

Reklama
Reklama

Jednocześnie jednak inne ministerstwo - przemysłu i handlu - zaproponowało rezygnację z państwowego zakupu wielu lekarstw i aparatury medycznej za granicą, w celu zmniejszenia wydatków walutowych państwa. „Listę zakazów", czyli produktów medycznych, których nie wolno kupować za granicą, wprowadził 5 lutego premier Dmitrij Miedwiediew. Obecne propozycje zwiększyłyby ją prawie dwukrotnie.

Ministerstwo proponuje rezygnację z zakupu kul i lasek dla inwalidów, ale też aparatów rentgenowskich, defibrylatorów czy bandaży i opasek gazowych oraz preparatów antyseptycznych.

Na listę trafiły też zagraniczne prezerwatywy, co wywołało falę komentarzy. Szef państwowego Centrum Zwalczania i Profilaktyki AIDS Wadim Pokrowskij zapewnił, że nie wpłynie to na zwiększenie liczby chorych na AIDS. Jego zdaniem bowiem nie ma bezpośredniego związku między ilością prezerwatyw na rynku, a liczbą chorych, która stawia Rosję w światowej czołówce a Światowej Organizacji Zdrowia każe mówić o epidemii AIDS w tym kraju.

Z kolei były „główny lekarz sanitarny kraju" Giennadij Oniszczenko wprost ucieszył się z likwidacji państwowego importu prezerwatyw. „Wyroby gumowo-techniczne (czyli prezerwatywy) nie mają żadnego związku ze zdrowiem. To (zakaz państwowego importu) zmusi (Rosjan) do zdyscyplinowania, do bardziej dokładnego dobierania partnerów" – powiedział.

„Być może przysłuży się nawet jakoś naszemu społeczeństwu przy rozwiązywaniu problemów demograficznych" – dodał obecny doradca premiera Miedwiediewa.

Nie wiadomo dlaczego Oniszczenko nazwał prezerwatywy „wyrobami gumowo-technicznymi". Być może jest to nawiązanie do radzieckiej jeszcze nazwy „wyrób gumowy nr 2", pod jaką we wstydliwym ZSRR sprzedawano kondomy w aptekach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1406
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1405
Świat
Świat w cieniu Trumpa. „Spełnienie wieloletniego marzenia Kremla”
Świat
Zmarła Brigitte Bardot
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Świat
Rosja gra na rozpad Ukrainy. Ten scenariusz jest realny
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama