Reklama

Spadochron nad Sojuszem

W Europie rozpoczęły się największe od zakończenia zimnej wojny manewry wojsk desantowych NATO.

Aktualizacja: 21.08.2015 00:24 Publikacja: 19.08.2015 20:52

Amerykańscy spadochroniarze na ćwiczeniach

Amerykańscy spadochroniarze na ćwiczeniach

Foto: AFP

W ciągu miesiąca na terenie czterech państw będzie ćwiczyć prawie 5 tysięcy spadochroniarzy z 11 państw i amerykańskich marines. Wszystko po to, by „wspierać silną i bezpieczną Europę" – głosi komunikat amerykańskiej armii.

Ćwiczenia prowadzą oddziały, które powinny być w stałej gotowości bojowej na terenie m.in. Bułgarii i Rumunii. Na wybrzeżu Morza Czarnego marines będą jednak używać ciężkiego sprzętu, w tym czołgów Abrams. Według części ekspertów trwają rozmowy z Estonią, Łotwą i Litwą, by ich oddziały dołączyły do Amerykanów w Bułgarii. Same manewry mają „złagodzić niepokój sojuszników z NATO z powodu rosyjskiej agresji" – napisała gazeta amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej „Marine Corps Times".

– Z jednej strony mamy rodzaj zastraszania ze strony Rosji: ćwiczenia, zmianę miejsc dyslokacji sprzętu, prowokacyjne przeloty samolotów. Z drugiej – rodzaj odstraszania: demonstrowania zdecydowanej gotowości do obrony – powiedział „Rz" jeden z polskich analityków wojskowych.

Od początku września, zanim skończą się ćwiczenia wojsk desantowych, rozpoczną się w różnych częściach naszego kontynentu największe jak dotychczas europejskie manewry NATO, w których weźmie udział 36 tysięcy żołnierzy. Poprzednio największe były czerwcowe ćwiczenia, w których brało udział o połowę mniej żołnierzy. „Stany Zjednoczone wysyłają kolejną falę czołgów, samolotów i żołnierzy, by uspokoić zdenerwowaną Europę" – uważają Australijczycy.

Natowskim manewrom towarzyszą rosyjskie, po drugiej stronie granicy. Na poligon w pobliżu Astrachania jadą rakiety Iskander, które mogą przenosić nawet ładunki jądrowe.

Reklama
Reklama

W przeciwieństwie jednak do poprzednich wielkich manewrów obie strony będą oddzielać setki kilometrów. W czerwcu na Bałtyku i w państwach bałtyckich wojska NATO i Rosji prawie ocierały się o siebie. To sprawiło, że grupa politologów z „European Lidership Network" wezwała w swym raporcie do koordynacji i wzajemnego informowania się o nich. Jednakże Moskwa zawiesiła wykonywanie traktatu o ograniczeniu zbrojeń konwencjonalnych w Europie, który wprowadzał mechanizm wymiany takiej informacji.

Coraz większe ćwiczenia Sojuszu przesłaniają niepokój panujący w Waszyngtonie, że USA nie będą w stanie sprostać konfrontacji z Rosją. Amerykański „Daily Beast" ujawnił, że latem armia prowadziła ćwiczenia, które doprowadziły generałów do wniosku, że nie są gotowi do takiego konfliktu. „Czy możemy dzisiaj zwyciężyć Rosjan? Tak, ale do osiągnięcia tego celu musielibyśmy użyć wszystkich naszych zasobów. Mówiliśmy o tym, że jesteśmy gotowi, ale nie w stopniu, w jakim chcielibyśmy" – dyplomatycznym językiem opisywał przebieg ćwiczeń jeden z ich uczestników.

Szczególne braki Amerykanie odczuwają w lotnictwie. „Niewykluczone, że możemy osiągnąć taki stan lotnictwa, który pozwoli nam i naszym sojusznikom zdobyć przewagę w poważnej walce. Ale obecny stan naszych sił nie pozwala na taki optymizm" – mówił inny wojskowy.

Jednak wśród polityków w Waszyngtonie nikt poważnie nie rozpatruje scenariusza walki z Rosją – byłoby to bowiem starcie dwóch państw mających broń atomową, a to groziłoby nieobliczalnymi konsekwencjami.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama