Reklama

Grecja nadal na początku drogi

Lewicowa Syriza rządzi od roku nie bez sukcesów. Końca greckiej tragedii jednak ciągle nie widać.

Aktualizacja: 27.01.2016 07:22 Publikacja: 26.01.2016 17:40

Grecy przywykli przez ostatnie lata do strajków i demonstracji. Na zdjęciu protest prawników w Atena

Grecy przywykli przez ostatnie lata do strajków i demonstracji. Na zdjęciu protest prawników w Atenach przeciwko podwyżce odpisów socjalnych

Foto: AFP

Przed rokiem na czele rządu stanął Aleksis Cipras, obiecując Grekom koniec wyrzeczeń, świetlaną przyszłość i przywrócenie godności umęczonemu narodowi. Żadnej obietnicy nie dotrzymał, co nie przeszkadza mu jednak rządzić nadal.

Grecja po roku rządów Syrizy jest tak samo blisko bankructwa jak wcześniej. Kierowany przez Ciprasa rząd jest znacznie bardziej ubezwłasnowolniony niż jakikolwiek przedtem. A to nikt inny jak Cipras, szef lewicowej Syrizy, ogłosił dokładnie rok temu, obejmując rządy: „Zgodnie z wyrokiem greckiego narodu trojka jest sprawą przeszłości". Określenie „trojka", pod którym to pojęciem kryło się troje wierzycieli: MFW, Europejski Bank Centralny i UE, rzeczywiście zniknęło z obiegu. Obecnie używa się pojęcia „instytucje". Znaczy to samo.

Strajk za strajkiem

Te same co wcześniej „instytucje" latem ubiegłego roku zaoferowały Grecji nowy pakiet pomocowy na sumę 86 mld euro w okresie najbliższych trzech lat. Bez tego kraj musiałby ogłosić bankructwo.

Ceną było jednak całkowite podporządkowanie się Grecji i konieczność przeforsowania dalszych cięć budżetowych, przyśpieszenie prywatyzacji, reforma administracji i uporządkowanie systemu emerytalnego. Wszystko to jest w oczywisty sposób sprzeczne z prezentowanym przed rokiem programem koalicyjnego rządu Syrizy oraz prawicowego ugrupowania Wolni Grecy (ANEL).

Mimo to Syriza wygrała kolejne, przedterminowe wybory we wrześniu ubiegłego roku. Nikt już wtedy nie powinien był mieć złudzeń co do dalszego kursu koalicji rządowej.

Reklama
Reklama

Grecy czują się jednak oszukani. We wtorek strajkowali urzędnicy, nieco wcześniej rolnicy, lekarze, nauczyciele. Blokady autostrad przez protestujących są już na porządku dziennym. Od środy dwa dni trwać będzie strajk marynarzy, co oznacza także, że z Lesbos czy Kos nie będzie można przetransportować na kontynent tysięcy imigrantów. 4 lutego w Grecji odbędzie strajk generalny.

Umorzyć długi

– Takie przejawy niezadowolenia społecznego nie są w stanie zniwelować naszych sukcesów – tłumaczy „Rz" Panos Trigazis, koordynator polityki zagranicznej Syrizy. Jest przekonany, że dzięki realizacji pakietu pomocowego z lata ubiegłego roku już w marcu rozpoczną się negocjacje, które wszystko diametralnie zmienią. Chodzi o umorzenie części publicznego zadłużenia Grecji.

Byłby to drugi haircut. Pierwszy na sumę ponad 100 mld euro dotyczył trzy lata temu prywatnych kredytów. Z długiem publicznym opiewającym na ponad 300 mld euro sprawa jest jednak skomplikowana.

– W porozumieniu z lipca ubiegłego roku jest wprawdzie mowa o rozpatrzeniu możliwości redukcji długu publicznego, ale jego proste umorzenie nie wchodzi w grę, gdyż stanowiłoby to naruszenie postanowień traktatu lizbońskiego – mówi „Rz" George Tsogopoulos z ateńskiego think tanku ELIAMEP. Nic też nie wskazuje, aby wkrótce miały się rozpocząć negocjacje.

W zgodnej opinii obserwatorów w tej sprawie nic się wydarzyć nie może przed przyszłorocznymi wyborami w Niemczech i we Francji. Grecja może teoretycznie poczekać, mając zapewnione finansowanie do 2018 roku na mocy obecnego, trzeciego pakietu pomocowego.

Jak przetrwać

Czy jednak do tego czasu dotrwa rząd Ciprasa? Zdaniem Panosa Trigazisa żadnych przedterminowych wyborów nie będzie, mimo iż Syriza traci zwolenników niemal z dnia na dzień. Ma obecnie poparcie na poziomie 18 proc. Jej partner koalicyjny – mniej niż 3 proc. Konserwatywna Nowa Demokracja, pod nowym kierownictwem Kyrialosa Mitsotakisa, ma już wyższe notowania od Syrizy. Planowana na luty reforma systemu emerytalnego i podwyższenie składek może zakończyć się tragicznie dla rządu.

Reklama
Reklama

Sama Syriza ma coraz większe problemy z wizerunkiem. Nie oszczędzają jej także skandale. Kuriozalna jest przy tym linia obrony ich bohaterów. Gdy wyszło na jaw, że szef przybudówki młodzieżowej partii załatwił cenione posady w administracji państwowej swym krewnym, nie zawahał się on sięgnąć po argumenty niebywałe. Jako że jego dziadek oraz babcia walczyli w czasie II wojny światowej z Niemcami, co kosztowało ich wiele wyrzeczeń, nadszedł czas, aby z tego tytułu jakąś korzyść odnieśli ich wnukowie.

Przygotowany przez partię slogan: „Rok lewicy, rok walki" dziennik „Kathimerini" skomentował tak: „Walka, jaką toczy od roku Syriza, jest walką z otaczającą ją rzeczywistością".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama