B: Taka stara i jeszcze taka brzydka!".
„Niemiecka reformacja jest ich ponurą klątwą... I trzy razy jeszcze przyczyniła się ta nieszczęsna rasa do zahamowania marszu kultury – niemiecka filozofia, wojny wyzwoleńcze, ustanowienie Rzeszy pod koniec dziewiętnastego stulecia – prawdziwie wielkie nieszczęścia kultury!" – żalił się w „Pismach pozostałych 1876–1889". Z biegiem lat w jego twórczości objawiał się coraz większy wstręt do Niemców: „(...) coraz bardziej natomiast instynktowne stawało się u mnie pewne zniecierpliwienie wobec Niemców i niemieckości. Przy Niemcach traciłem dobry nastrój, ducha – i w nie mniejszym stopniu czas... Niemcy wydłużają czas...". „Na pewno mu ulży, jeśli usłyszy, że od 1869 r. nie mam praw obywatela Niemiec i posiadam przepiękny paszport bazylejski, wiele razy przedłużany przez szwajcarskie konsulaty. Pracuję właśnie nad promemoria dla dworów Europy w celu utworzenia ligi antyniemieckiej. Chcę opasać »Rzeszę« żelazną koszulą i sprowokować do wojny z rozpaczy. Nie spocznę, dopóki nie dostanę w swoje ręce młodego cesarza wraz ze świtą" – pisał w 1888 r. do jednego z przyjaciół.
Jednocześnie coraz częściej Nietzsche wskazywał, że ma polskie korzenie. „Dotykam tutaj problemu rasy. Jestem polskim szlachcicem pur sang, bez jakiejkolwiek domieszki lichej krwi, zwłaszcza niemieckiej. (...) Wszelako również jako Polak jestem wielkim atawizmem. Trzeba by się cofnąć o całe stulecia, by tę najbardziej dostojną rasę, jaka istniała na ziemi, odnaleźć w takiej czystości instynktów, w jakiej ja ją prezentuję. Wobec wszystkiego co dziś się zwie noblesse, mam wzniosłe poczucie różnicy – młodemu cesarzowi niemieckiemu nie udzieliłbym zaszczytu bycia moim stangretem" – pisał w „Ecce homo". Wyraźnie mu imponowała polska kultura. „Czy znasz »Pana Tadeusza« Mickiewicza w tłumaczeniu Lipinera? Wyznam, że powstanie takiego poematu w naszych czasach napełnia mnie zdumieniem. Nie potrafiłbym w literaturze naszego stulecia wskazać niczego, co mogłoby mu dorównać bogactwem, głębią uczucia i prostotą nastroju oraz właściwym poetyckim czarem" – zachwycał się w liście napisanym w 1884 r. „Mały zeszyt mazurków, który jeszcze jako chłopiec ułożyłem, nosił napis: »Na pamiątkę przodków«. (...) Polacy wydawali mi się zawsze najdzielniejszym i najzdolniejszym z ludów słowiańskich, a Słowian w ogóle poczytuję za nierównie zdolniejszych od Niemców; sądzę nawet, że Niemcy tylko dzięki przymieszce krwi słowiańskiej weszli w poczet narodów wyżej uzdolnionych" – zapisał w swoich notatkach. Tuż przed śmiercią nakreślił natomiast projekt listu „Do dostojnych Polaków". Pisał w nim: „Należę do was, jestem jeszcze bardziej Polakiem niż Bogiem, chcę wam oddać cześć, tak jak cześć oddawać mogę... Żyję wśród Was jako Matej[k]o...".
Zaginiony sygnet
Nazwisko „Nietzsche" występuje w Niemczech niezwykle rzadko. Obecnie nosi je tylko około 100 osób, a inny jego wariant „Nietsche" około 150. Występuje ono głównie na terenach granicznych pomiędzy Saksonią i Turyngią, czyli w pobliżu miejsca urodzenia filozofa. Najbardziej popularnym spośród zbliżonych nazwisk jest „Nitsche", noszone przez 11,5 tys. mieszkańców Niemiec. Najczęściej można je spotkać na Łużycach Górnych, czyli na terenach, gdzie wciąż mieszkają potomkowie Słowian Połabskich. Sam Fryderyk Nietzsche wielokrotnie twierdził, że jego przodkowie posługiwali się nazwiskiem „Nietzky" bądź „Nicki". (Wydaje się, że pierwszy wariant tego nazwiska był dostosowaniem go do niemieckiej wymowy). Nietzsche uważał, że jego nazwisko rodowe pochodzi od polskiego słowa „nic" i może być określeniem nihilisty, co go bardzo cieszyło. Siostra filozofa wspominała, że zapłacił jakiemuś tajemniczemu Polakowi za szukanie śladów jego przodków. Badania te miały wykazać, że przodek Nietzschego, będący protestanckim szlachcicem, uciekł z Polski podczas II wojny północnej i w 1716 r. osiedlił się w Saksonii.
Teoria o polskim pochodzeniu Nietzschego była później gwałtownie podważana przez Maxa Oehlera i Hansa von Muellera, niemieckich badaczy o wyraźnie nazistowskich przekonaniach. Starali się oni wykazać, że przodkowie wielkiego filozofa są znani, łatwi do zidentyfikowania i że byli w 100 proc. Niemcami. Miłosz Sosnowski wskazuje jednak w swojej pracy, że nie da się ustalić bezspornej genealogii klanu Nietzsche w jego linii męskiej. Pojawia się ona w dokumentacji dopiero w XVIII w. (choć w linii żeńskiej nie ma problemów z udokumentowaniem znacznie dawniejszych przodków). Dokumentacja jest zresztą mocno niekompletna. Nie da się więc wykluczyć, że przodek tego filozofa pochodził z Polski. Saksonia była wówczas krajem bardzo otwartym na utalentowanych imigrantów, a tak się akurat złożyło, że polscy szlachcice z północnego Mazowsza noszący nazwisko „Nicki" dosyć często wyjeżdżali robić karierę w krajach niemieckich w XVII i XVIII w. Część z nich zaliczano nawet do pruskiej szlachty.
Niccy posługiwali się herbami Tępa Podkowa i Radwan. Bernad Szarlit, przedwojenny polski dziennikarz pochodzenia żydowskiego, miał okazję spotkać się z Elisabeth Foerster-Nietzsche, siostrą Fryderyka Nietzschego, która pokazała mu sygnet przechowywany od pokoleń przez rodzinę. Szarlit rozpoznał na nim herb Radwan. Pierścień później zaginął. I trudno się temu zaginięciu dziwić.