Nie będzie wolno ogrzewać budynków ani domów, paląc w piecach węglowych oraz drewnem w kominkach. Dozwolony będzie m.in. gaz ziemny, propan-butan i lekki olej opałowy.
Zakaz nie obejmie lekkich, przenośnych domowych grillów czy wędzarni. Piece i wędzarnie używane stale w gastronomii lub do produkcji żywności będą natomiast wymagały pozwolenia lub zgłoszenia do prezydenta Krakowa. Dziś tych wymagań nie spełnia blisko 2,5 tys. krakowskich budynków.
– Za naruszenie zakazu grozi mandat od 20 do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł. Strażnik miejski może też pouczyć, każdą sprawę rozpatrzy indywidualnie. Pod uwagę będą brane kwestie techniczne i socjalne – zapewnia Marek Anioł ze straży miejskiej.
Kraków chwalą ekolodzy. – Dają przykład. Mam nadzieję, że w ich ślady pójdą inne samorządy – mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. Według niego z roku na rok jest lepiej. – Rośnie świadomość Polaków, jakie zagrożenia wiążą się ze smogiem. Samorządy też nie próżnują. 11 województw przyjęło uchwały antysmogowe, w których przewidują wymianę starych pieców węglowych na nowe ekologiczne i zakazy palenia węglem złej jakości. Można starać się o dotacje – dodaje Siergiej.
Pomysły na walkę ze smogiem są różne. Coraz więcej miast ma w sezonie grzewczym drony nad domami. Tak jest m.in. w Krakowie, Warszawie czy Katowicach.
– Od 14 stycznia mamy dwa drony. Do 30 kwietnia przeprowadziliśmy 360 kontroli, w 19 przypadkach ujawniliśmy przypadki spalania śmieci, nałożyliśmy 27 mandatów i udzieliliśmy sześciu pouczeń – podaje Jerzy Jabraszko z warszawskiej straży miejskiej.