- W rozmowie z prawnikiem stwierdziliśmy, że można te przeprosiny ujawnić też w internecie, czyli w tym samym miejscu, gdzie pojawiły się obraźliwe wpisy – tłumaczy Tadeusz Łopata, wójt Lanckorony.
Obraźliwe wpisy dotyczące wójta pojawiły się na Facebooku w 2016 roku. - To ten „skur... mąci w naszej gminie. Sorki, za przekleństwa, ale już nie mogę – pisał autor z fałszywego jak się później okazało profilu Marzeny Ogarek.
Dalej było tylko gorzej. Autor pisał wprost: -„ Jeśli będzie inaczej podejmę nawet zabicie jego rodziny, i nie tylko polecą głowy wśród przeciwników, nie będę wybierała w środkach, zajęłam się pracą, bardzo niebezpieczną, wykorzystam umiejętności przeciwko skur....., to nie pogróżki to upomnienie , na razie, dla sprawy mogę zostać zabita, ale byłam szkolona aby likwidować więc śmierć to zwykła rzecz dla mnie i moich ludzi" – można było przeczytać na Facebooku.
Dodał, że „nowe lata, nowa era, więc śmierć to przyzwyczajenie, ogarnijcie temat zanim będzie za późno, bo polecą głowy, uchyl się albo na początek twoi bliscy umrą".
Wójt, który już wcześniej dostawał groźby karalne w sieci powiadomił policję. Jednak w kwietniu 2017 roku Prokuratura Rejonowa w Wadowicach umorzyła śledztwo ze względu na to, że jest za mało było danych potwierdzających dostatecznie podejrzenie popełnienia przestępstwa, a groźba musi być realna i wzbudzić uzasadnioną obawę, że może byś spełniona.