Imran Khan ma 65 lat, serca rodaków zdobył jako kapitan reprezentacji krykieta na przełomie lat 80. i 90 ubiegłego wieku. W 1992 roku prowadzona przez niego drużyna pierwszy i do dziś jedyny raz zdobyła Puchar Świata dla Pakistanu w dyscyplinie cieszącej się tam wielką popularnością.
Teraz jest politykiem z poważnymi ambicjami, na razie założona przez niego ponad dwie dekady temu partia Pakistański Ruch na rzecz Sprawiedliwości (Pakistan Tehrik-e-Insaf, w skrócie PTI) jest drugim co do wielkości ugrupowaniem opozycyjnym w parlamencie. Szykuje się do lepszych wyników w tegorocznych wyborach.
W niedzielę na swoim koncie twitterowym partia opublikowała życzenia dla swojego szefa z okazji ślubu. I przede wszystkim opublikowała zdjęcie młodej pary wśród nielicznego grona krewnych i przyjaciół.
Szczególnie zaskakuje to, że nowa, trzecia już żona, Imrana Khana, ma zasłoniętą twarz, co kojarzy się z najbardziej konserwatywnymi kręgami muzułmańskimi. Sam Khan uchodził zaś niegdyś za playboya, wdającego się w romanse z celebrytkami, a przy okazji najbardziej pożądanego kandydata na męża w kraju.
Początkowo wybierał jednak cudzoziemki. Jego pierwszą żoną została w 1995 roku brytyjska dziennikarka i celebrytka Jemima Goldsmith. Przeniosła się z mężem do jego rodzinnego Lahore, opanowała język urdu. I nawet zaczęła się ubierać w pakistańskie stroje (ale oczywiście w przeciwieństwie do ostatniej wybranki Imrana Khana nie nosiła nikabu zasłaniającego twarz).