27-letni Wenezuelczyk Henry Velandia przebywa w USA od 2002 roku. Od pięciu lat ten zawodowy tancerz salsy jest partnerem trzy lata starszego Amerykanina Josha Vandivera. Jeszcze zanim panowie oficjalnie powiedzieli sobie „tak", Velandia złożył podanie o zalegalizowanie pobytu i przyznanie zielonej karty. Pracownicy urzędu imigracyjnego (ICE) odrzucili jednak jego wniosek i rozpoczęli proces deportacji.
Urzędnicy nie odstąpili od zamiaru wyrzucenia Wenezuelczyka z Ameryki, mimo że niecały rok temu para wzięła w Connecticut legalny ślub. Powoływali się bowiem na federalną ustawę o obronie małżeństwa (DOMA), zgodnie z którą obywatel amerykański może prosić o zalegalizowanie pobytu małżonka, tylko jeśli małżeństwo tworzą kobieta i mężczyzna.
– Miałem wrażenie, że mój świat się wali – opowiada Henry Velandia cytowany przez CNN. Jego adwokaci powołali się jednak na słowa prokuratora generalnego Erica Holdera, który ogłosił w tym roku, że administracja Baracka Obamy uważa przyjętą w 1996 roku ustawę za niezgodną z konstytucją. W zeszłym tygodniu sędzia anulował zaś nakaz deportowania Wenezuelczyka.O precedensowej decyzji informowały wszystkie najważniejsze media za oceanem. Środowiskom homoseksualnym taki wyrok daje bowiem nadzieję, że uda się ochronić tysiące innych zagrożonych deportacją małżonków amerykańskich gejów i lesbijek.
Konserwatyści nie kryją jednak oburzenia. Cytowana przez Fox News Jessica Vaughan z waszyngtońskiego Center for Immigration Studies przekonuje zaś, że postępowanie w tej sprawie administracji Obamy – przymykającej oko na wybrane grupy cudzoziemców – jest „nadużyciem władzy wykonawczej" i może doprowadzić do „zniszczenia wiarygodności" prawa imigracyjnego.Według szacunków Uniwersytetu Kalifornii obywatele USA i obcokrajowcy tworzą około 36 tysięcy par gejowskich. Zdaniem aktywistów walczących o prawa homoseksualistów ta liczba może być jeszcze większa.
– Pary, które się kochają, powinny mieć prawo ze sobą być – podkreśla Velandia. Czeka go jednak jeszcze długa walka o zalegalizowanie pobytu.