W nocy z soboty na niedzielę pod Chełmnem zginęło siedmioro z dziewięciorga nastolatków poruszających się jednym samochodem. Młody kierowca był pijany. Ten tragiczny wypadek jest zwieńczeniem czarnej serii. W styczniu pijany kierowca zabił sześć osób w Kamieniu Pomorskim, a kilka dni później dwie osoby zginęły w Łodzi w wypadku z udziałem nietrzeźwego motorniczego.
Zdaniem ekspertów do tragedii by nie doszło, gdybyśmy potrafili reagować na widok pijanego siadającego za kierownicą. Nawyków ma nas nauczyć kampania społeczna Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. – Jest nowatorska, bo dotąd podobne działania kierowano do kierowców, a nie do świadków takich zdarzeń – mówi „Rz" dyrektor PARPA Krzysztof Brzózka.
PARPA zleciła kampanię po tragedii w Kamieniu Pomorskim, a – jak mówi Brzózka – wypadek pod Chełmnem utwierdził urzędników w słuszności tej decyzji. Akcja ruszy przed weekendem majowym. Przed rokiem podczas majówki zginęło na drogach 77 osób, a policja zatrzymała 4,5 tys. nietrzeźwych kierowców.
– Montujemy już filmy, przygotowane na potrzeby kampanii – mówi „Rz" Maciej Zdziarski, prezes Instytutu Łukasiewicza zaangażowanego w przedsięwzięcie.
Pierwszy z nich opowiada historię dwóch mężczyzn, którzy na ulicy obserwują zataczającego się kierowcę próbującego wsiąść do auta. – Jeden z nich interweniuje i dzwoni na policję. Drugiemu mężczyźnie, który go odciąga, wyjaśnia, że jest ojcem dwunastoletniego syna, a ten kierowca może zrobić krzywdę – opowiada Zdziarski.