Małgorzata Fuszara w 2012 r. podczas konferencji uczelnianej poświęconej nienormatywnym praktykom rodzinnym mówiła o debacie, która toczy się w Wielkiej Brytanii i Niemczech m.in. na temat związków kazirodczych rodzeństwa. Przytaczała argumenty za utrzymaniem zakazu takich związków, czyli np. względy zdrowotne potomstwa, i argumenty przeciw – np. możliwość zapobiegania ciąży.
Cytowała też badania z 2010 r., z których wynika, że w Polsce jedynie 6 proc. badanych popiera prawo do tworzenia związków przez rodzeństwo.
Wykład udostępniły w sieci prawicowe portale, a na Twitterze rozgorzała debata, czy wypowiedzi Fuszary można traktować jako poparcie dla legalizacji kazirodztwa, czy też nie.
„Fuszara poszła dalej niż Jan Hartman" – napisał były europoseł Marek Migalski. „O ile on mówi o niekaralności kazirodztwa, o tyle ona mówi o legalizacji takich małżeństw".
Tego samego zdania jest Adam Hofman, rzecznik PiS, który w Radiu Zet mówił, że jego partia żąda natychmiastowego odwołania minister popierającej kazirodztwo.