Znany z dogłębności przeprowadzanych sondaży waszyngtoński Instytut Pew (Pew Research Center) tym razem postawił poprzeczkę wyjątkowo wysoko. Uznał, że do grupy „religijnych nacjonalistów” można zaliczyć jedynie te osoby, które spełniają aż cztery warunki. Nie tylko są przekonane, że do ich narodu mogą należeć jedynie osoby wyznające dominującą religię, ale także podtrzymujące, że także przywódca państwa powinien tę religię wyznawać, święte pisma powinny mieć wpływ na krajowe ustawodawstwo oraz że jeśli wyrażona w demokratyczny sposób wola wyborców jest sprzeczna z tymi pismami, to te ostatnie powinny być górą.