Zaledwie połowa Rosjan (51 proc.) „uważnie śledzi” wydarzenia w obwodzie kurskim, w którym od ponad miesiąca trwają walki. Pozostali „coś słyszeli, ale nie znają szczegółów” albo w ogóle nic na ten temat nie wiedzą. Rosyjscy socjolodzy wskazują, że Rosjanie zdążyli „przetrawić” ten temat. Tak jak przetrawili ogłoszoną we wrześniu 2022 roku częściową mobilizację w 2022 roku, nieudany bunt Jewgienija Prigożyna w czerwcu ubiegłego roku czy marcowy zamach na Crocus City Hall pod Moskwą.
Zresztą zainteresowanie wojną (nazywaną w Rosji „specjalną operacją wojskową”) systematycznie maleje. Jeszcze w marcu tego roku aż 70 proc. Rosjan deklarowało, że obserwują wydarzenia nad Dnieprem. Dzisiaj deklaruje to już zaledwie 52 proc. ankietowanych. Przy tym większość młodych Rosjan (w wieku 18–39 l.) prawie nie interesuje się trwającą od ponad dwóch lat wojną. Rozpętany przez Putina konflikt przyciąga do ekranów telewizorów najbardziej starsze pokolenie Rosjan (55+). Na to wskazują najnowsze badania niezależnego rosyjskiego ośrodka Centrum Lewady, uznanego w Rosji za „agenta zagranicznego”.
Wojna z Ukrainą? Rosjan bardziej niepokoją rosnące ceny
W sierpniu, gdy ukraińscy żołnierze byli już w obwodzie kurskim, Rosjan zapytano o to, jakie aktualne problemy ich niepokoją najbardziej. I zaproponowano listę odpowiedzi. Za najważniejszy problem Rosjanie (uważa tak 52 proc. respondentów) uznali rosnące ceny w sklepach (inflacja w lipcu wynosiła 10 proc.). Rubryka „specjalna operacja, konflikt z Zachodem i sankcje” znalazła się dopiero na czwartej pozycji (32 proc. ankietowanych). Rosjanie umieścili ten problemy po „napływie imigrantów do Rosji” i „korupcji”.
Czytaj więcej
Wskażą wrogów, nauczą „kochać ojczyznę” i strzelać z kałasznikowa. Rosyjscy uczniowie po nowemu rozpoczęli rok szkolny. Wśród nauczycieli pojawią się weterani wojny z Ukrainą.
– Liczy się zawartość lodówki. Rosjanie nigdy specjalnie nie interesowali się tym, co się dzieje wokół nich. Pasywnie połykali to, co mówią w telewizorze. I tak od dziesięcioleci. Nie ma już takiego zainteresowania wojną, jak było na początku. Rosjanie zobaczyli, że radykalnie nic się nie zmienia i wrócili do swoich obowiązków – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Władimir Ponomariow, który w Polsce reprezentuje rosyjski opozycyjny Zjazd Deputowanych Ludowych.