Rosjan wojna już nie wzrusza. Wzrost cen jest ważniejszy

Nawet ofensywa Ukrainy w obwodzie kurskim nie zrobiła większego wrażenia na obywatelach państwa Władimira Putina. – Liczy się zawartość lodówki – komentuje rosyjski opozycjonista.

Publikacja: 10.09.2024 04:30

Centrum handlowe w Moskwie

Centrum handlowe w Moskwie

Foto: Alexander NEMENOV / AFP

Zaledwie połowa Rosjan (51 proc.) „uważnie śledzi” wydarzenia w obwodzie kurskim, w którym od ponad miesiąca trwają walki. Pozostali „coś słyszeli, ale nie znają szczegółów” albo w ogóle nic na ten temat nie wiedzą. Rosyjscy socjolodzy wskazują, że Rosjanie zdążyli „przetrawić” ten temat. Tak jak przetrawili ogłoszoną we wrześniu 2022 roku częściową mobilizację w 2022 roku, nieudany bunt Jewgienija Prigożyna w czerwcu ubiegłego roku czy marcowy zamach na Crocus City Hall pod Moskwą.

Zresztą zainteresowanie wojną (nazywaną w Rosji „specjalną operacją wojskową”) systematycznie maleje. Jeszcze w marcu tego roku aż 70 proc. Rosjan deklarowało, że obserwują wydarzenia nad Dnieprem. Dzisiaj deklaruje to już zaledwie 52 proc. ankietowanych. Przy tym większość młodych Rosjan (w wieku 18–39 l.) prawie nie interesuje się trwającą od ponad dwóch lat wojną. Rozpętany przez Putina konflikt przyciąga do ekranów telewizorów najbardziej starsze pokolenie Rosjan (55+). Na to wskazują najnowsze badania niezależnego rosyjskiego ośrodka Centrum Lewady, uznanego w Rosji za „agenta zagranicznego”.

Wojna z Ukrainą? Rosjan bardziej niepokoją rosnące ceny

W sierpniu, gdy ukraińscy żołnierze byli już w obwodzie kurskim, Rosjan zapytano o to, jakie aktualne problemy ich niepokoją najbardziej. I zaproponowano listę odpowiedzi. Za najważniejszy problem Rosjanie (uważa tak 52 proc. respondentów) uznali rosnące ceny w sklepach (inflacja w lipcu wynosiła 10 proc.). Rubryka „specjalna operacja, konflikt z Zachodem i sankcje” znalazła się dopiero na czwartej pozycji (32 proc. ankietowanych). Rosjanie umieścili ten problemy po „napływie imigrantów do Rosji” i „korupcji”.

Czytaj więcej

Władimir Putin przygotowuje młode pokolenie do wojny

– Liczy się zawartość lodówki. Rosjanie nigdy specjalnie nie interesowali się tym, co się dzieje wokół nich. Pasywnie połykali to, co mówią w telewizorze. I tak od dziesięcioleci. Nie ma już takiego zainteresowania wojną, jak było na początku. Rosjanie zobaczyli, że radykalnie nic się nie zmienia i wrócili do swoich obowiązków – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Władimir Ponomariow, który w Polsce reprezentuje rosyjski opozycyjny Zjazd Deputowanych Ludowych.

Jak twierdzi, operacja Ukrainy w obwodzie kurskim nie zmieniła istotnie nastrojów w Rosji. Zwłaszcza że Władimir Putin od początku bagatelizował problem, nie ogłosił stanu wojennego i mobilizacji. Propaganda zaś relacjonuje te wydarzenia tak jak jedną z szeregowych „sytuacji nadzwyczajnych”.

– Wyobraźmy sobie Rosjan, którzy mieszkają w niewielkiej miejscowości zaledwie 100 kilometrów od Moskwy. Często ci ludzie nie mają tam dróg, są przerwy w dostawach prądu, nie mają gazu i nie mają pieniędzy. Czy ich obchodzą wydarzenia w obwodzie kurskim? Takie coś wzruszyłoby mieszkańców Europy, ale nie Rosjan – uważa Ponomariow.

Rosyjski opozycjonista: Władimir Putin ma pieniądze na wojnę

Sondaże wskazuje, że sankcje nie zmieniły w sposób istotny życia przeciętnego Rosjanina. I tak większość rodaków Putina nie podróżowała do UE, nie otwierała tu rachunków bankowych, nie kupowała nieruchomości. W 2022 roku, kilka miesięcy po wybuchu wojny, niespełna 10 proc. mieszkańców Rosji deklarowało (badania Centrum Lewady), że odwiedzali (raz albo dwa w życiu) państwa Europy Zachodniej lub Wschodniej. Reszta nigdzie nie była poza granicami niektórych krajów dawnego Związku Radzieckiego.

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Nie tylko armaty i czołgi. Propaganda Kremla również zabija

– Dzięki podwyższeniu cen i eksportu surowców Putin zyskał w ciągu ostatnich trzech lat 800 mld dolarów. A sankcje przeciwko oligarchom sprawiły, że z Rosji już nie wyprowadzają pieniędzy. Wcześniej rocznie uciekało z Rosji od 50 do 150 mld dolarów, a teraz prawie wszystko pozostaje w kraju. Bo boją się zamrożenia tych środków. Pieniądze na wojnę Putin więc ma – mówi Ponomariow.

Sankcje przeciwko oligarchom sprawiły, że z Rosji już nie wyprowadzają pieniędzy. Wcześniej rocznie uciekało z Rosji od 50 do 150 mld dolarów, a teraz prawie wszystko pozostaje w kraju. Bo boją się zamrożenia tych środków. Pieniądze na wojnę Putin więc ma

Prof. Władimir Ponomariow, przedstawiciel rosyjskiego opozycyjnego Zjazdu Deputowanych Ludowych w Polsce

– Co więcej, poprzez takie kraje jak Kirgizja, Azerbejdżan czy Kazachstan do Rosji nadal trafiają wszystkie towary z Zachodu. Rosjanie nigdy komfortowo nie żyli, ale nic się takiego nie dzieje, by zaczęli się buntować – uważa.

Zaledwie połowa Rosjan (51 proc.) „uważnie śledzi” wydarzenia w obwodzie kurskim, w którym od ponad miesiąca trwają walki. Pozostali „coś słyszeli, ale nie znają szczegółów” albo w ogóle nic na ten temat nie wiedzą. Rosyjscy socjolodzy wskazują, że Rosjanie zdążyli „przetrawić” ten temat. Tak jak przetrawili ogłoszoną we wrześniu 2022 roku częściową mobilizację w 2022 roku, nieudany bunt Jewgienija Prigożyna w czerwcu ubiegłego roku czy marcowy zamach na Crocus City Hall pod Moskwą.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Greta Thunberg zatrzymana przez policję. Aktywiści: Nasi politycy nas zawiedli
Społeczeństwo
Próbował skremować psa, wzniecił ogromny pożar. Usłyszał zarzuty
Społeczeństwo
Elon Musk nominowany do nagrody UE dla obrońców praw człowieka
Społeczeństwo
Tajlandia: Na farmie krokodyli zabito 125 zwierząt. Jaki był powód?