Na niecodzienny pomysł wpadła młoda artystka z Japonii, Saya Kubota. Urodziła się w 1987 roku, jej prace od początku krążyły wokół tematu ulotności, odchodzenia, niedopowiedzeń. Nic dziwnego, można by śmiało stwierdzić, cała kultura Kraju Kwitnącej Wiśni oparta jest przecież na kontemplowaniu tego, jak szybko przemija życie. Nawet uwielbienie kwitnących wiśni skupia się nie tylko na podziwianiu ich w rozkwicie, ale na zadumie, że jak szybko opadają ich kwiaty.
"Missing Post Office", dosłownie "zaginiona poczta", pojawiła się pierwszy raz przed 3 laty na wyspie Awashima na japońskim morzu wewnętrznym Seto.

Kubota przerobiła nieczynny już urząd pocztowy na miejsce, z którego można nadać wiadomość do zmarłych. Okazało się, że miejsce zadziałało na zasadzie terapii. Nietypową pocztę odwiedziło kilka tysięcy osób. Do dziś wysyłają oni na adres poczty listy pełne pożegnań i słów skierowanych do tych, którzy nie mają już własnego adresu.
Kubota stworzyła swoją pierwszą pocztę jako część Triennale Setouchi, odbywającego się w rejonie wspominanego morza. Obecnie projekt przekroczył granicę kontynentów i zawitał do Wielkiej Brytanii. Missing Post Office otwiera właśnie placówkę w Londynie.