Koronawirus. Niemcy gotowe na najgorsze

Nie czekając na nadejście kolejnej fali zakażeń, Niemcy szykują się do jej odparcia.

Aktualizacja: 21.12.2021 19:58 Publikacja: 21.12.2021 18:03

Koronawirus. Niemcy gotowe na najgorsze

Foto: AFP

Właściwie rzecz biorąc, ograniczenia covidowe w Niemczech powinny ulegać właśnie rozluźnieniu wraz ze znacznym spadkiem liczby zakażeń w ostatnich dniach. Jednak rząd w Berlinie przygotowuje wspólnie z władzami landów szereg nowych ograniczeń, które będą obowiązywać po świętach.

Chodzi o to, aby zdążyć przed spodziewaną, już w styczniu falą zakażeń omikronem. Grozi zapaścią służby zdrowia, która już teraz w wielu regionach działa na granicy wydolności. Rząd dmucha na zimne. Liczy, że zaostrzone rygory zapewnią w trudnym okresie sprawne funkcjonowanie newralgicznych służb jak policja, straż pożarna czy dostawa energii elektrycznej. Zdaniem władz obywatele powinni też wiedzieć, co ich czeka w przyszłości.

Czytaj więcej

Wirusowa zawierucha w USA

Od 28 grudnia zgodnie z propozycjami rady rządowych ekspertów dla osób zaszczepionych i ozdrowieńców obowiązywać miałoby ograniczenie do dziesięciu liczby osób na wspólnym spotkaniu bez względu na to, czy odbywać się ma wewnątrz czy na zewnątrz pomieszczenia. Nie liczy się dzieci do 14. roku życia, przy czym szczepienia dzieci właśnie się rozpoczęły. Jeżeli propozycje zostaną przyjęte, niezaszczepieni, czyli niemal 30 proc. społeczeństwa, spotykać się będą mogli w formule 2+2 (dwie osoby z najwyżej dwoma osobami z innej rodziny). Odwołane mają zostać wszelkie zgromadzenia sylwestrowe, a imprezy sportowe będą się odbywać bez obecności widzów.

Mowa jest także o zamknięciu klubów i dyskotek. Instytut Roberta Kocha (RKI) monitorujący rozwój epidemii proponuje nieco ostrzejsze rygory jak zakaz wspólnych śpiewów (dotyczy nabożeństw kościelnych), zamknięcie dostępu do sklepów niespożywczych dla osób niezaszczepionych i nieposiadających ważnych testów antycovidowych.

Wszystko to powinno umożliwić dalsze funkcjonowanie szkół i przedszkoli po świątecznej przerwie. Nikt nie wzywa do lockdownu wzorem Holandii, ale wszystko zależeć będzie od siły, z jaką zaatakuje nowa odmiana wirusa. Do zamknięcia tego wydania nie były znane wyniki wtorkowych obrad w Berlinie. Rządowi kanclerza Scholza zależy na tym, aby obowiązywały w całym kraju, jednak ostateczna decyzja należy do landów. Równocześnie trwa rozpoczęta w listopadzie bardzo intensywna akcja szczepień z udziałem ok. miliona osób dziennie. Niemal jedna trzecia obywateli otrzymała trzecią dawkę.

Właściwie rzecz biorąc, ograniczenia covidowe w Niemczech powinny ulegać właśnie rozluźnieniu wraz ze znacznym spadkiem liczby zakażeń w ostatnich dniach. Jednak rząd w Berlinie przygotowuje wspólnie z władzami landów szereg nowych ograniczeń, które będą obowiązywać po świętach.

Chodzi o to, aby zdążyć przed spodziewaną, już w styczniu falą zakażeń omikronem. Grozi zapaścią służby zdrowia, która już teraz w wielu regionach działa na granicy wydolności. Rząd dmucha na zimne. Liczy, że zaostrzone rygory zapewnią w trudnym okresie sprawne funkcjonowanie newralgicznych służb jak policja, straż pożarna czy dostawa energii elektrycznej. Zdaniem władz obywatele powinni też wiedzieć, co ich czeka w przyszłości.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem