Ucieczka z Kabulu. "Po prostu mnie zastrzel"

Afgańska gwiazda pop Aryana Sayeed wspomina, że poprosiła swojego narzeczonego o jedną rzecz, gdy próbowali dostać się na lotnisko w Kabulu po przejęciu władzy przez talibów: "Nie pozwól im zabrać mnie żywej".

Publikacja: 11.09.2021 10:25

Ucieczka z Kabulu. "Po prostu mnie zastrzel"

Foto: AFP

Aryana, którą obserwuje na Instagramie 1,4 mln osób i często porównywana jest do amerykańskiej gwiazdy Kim Kardashian, przyciągnęła gniew religijnych konserwatystów za swoją działalność na rzecz praw kobiet i ubrania podkreślające figurę.

36-letnia piosenkarka i była jurorka popularnego afgańskiego muzycznego programu rozrywkowego nie mogła przejść ulicami Kabulu bez przyciągania tłumu gapiów. To sprawiło, że jej ucieczka ze stolicy była trudna do zrealizowania.

Pierwsza próba 15 sierpnia - w dniu, w którym talibowie wkroczyli do Kabulu, podczas gdy siły amerykańskie starały się ewakuować obcokrajowców i niektórych Afgańczyków po 20 latach wojny - nie powiodła się, ponieważ samolot nie wystartował.

Czytaj więcej

Afganistan: Talibowie pobili dwóch dziennikarzy, którzy relacjonowali protest

Następnego dnia podjęła drugą próbę, gdy uzbrojeni bojownicy otoczyli lotnisko, a siły zachodnie próbowały zapanować nad zdesperowanymi tłumami przy bramach.

Jej narzeczony i menadżer, Hasib Sayed, porozumiewał się z nią przez krótkofalówkę. Na lotnisko jechał drugim samochodem.

- Powiedziałam mu, wiesz Hasib... jeśli mam zostać zabrana żywcem, po prostu mnie zastrzel. Po prostu strzel mi w głowę - powiedziała w rozmowie z AFP. Wywiadu udzieliła w swoim mieszkaniu w Stambule.

- To była jedyna rzecz, której się bałam. Nie bałam się śmierci ani niczego innego - relacjonuje.

Kobiety mdlały

Aryana wiedziała, że podejmuje ryzyko, kiedy uruchomiła własną markę modową w Kabulu, dokładnie w momencie, gdy siły amerykańskie przyspieszały wycofywanie się z kraju, a talibowie przejmowali kontolę.

- Zawsze chciałam dać nadzieję na przyszłość, więc postanowiłam zainwestować - mówi.

Kobieta relacjonuje, że w drodze na lotnisko miała zasłoniętą twarz, a na kolanach siedział jej mały chłopiec. Na punktach kontrolnych udawali, że są rodziną.

- Wymyśliliśmy też pewną historię. Pamiętam, że powiedzieliśmy temu małemu dziecku, że jeśli zostaniemy zatrzymani, musisz im powiedzieć, że jestem twoją mamą i nie nazywam się Aryana. Nazywam się Freshta - powiedziała.

Czytaj więcej

Talibowie ogłosili skład rządu Afganistanu. Na czele MSW poszukiwany przez FBI

Jej narzeczony dotarł do bramy jako pierwszy, przepychając się przez tłumy. - Ludzie popychali się nawzajem, były dzieci, małe niemowlęta, kobiety mdlały - powiedziała.

Amerykańscy żołnierze początkowo nie wpuścili jej na lotnisko, dając pierwszeństwo amerykańskim obywatelom, ale tłumacz rozpoznał Hasiba i powiedział żołnierzom, że jest narzeczonym wielkiej gwiazdy, której życie było zagrożone.

Para początkowo udała się do Doha, Kuwejtu i USA, ostatecznie wracając do mieszkania, które mieli w Stambule.

Sayeed uważa, że kobiety, które pozostały w Afganistanie, nie są już tymi samymi kobietami, którymi były 20 lat temu, gdy talibowie tracili władzę w kraju. Są wykształcone i świadome sytuacji. - Zdecydowanie nie zaakceptują tego - powiedziała o fundamentalistycznym islamie.

Jednocześnie, jej zdaniem, do kraju wrócili ci sami talibowie, którzy rządzili przed atakami terrorystycznymi z 11 września. - Mam nadzieję, że świat zdaje sobie sprawę, że to nie jest zmieniony ani nowy Taliban - powiedziała.

Czytaj więcej

Afganistan. Talibowie zakazują protestów i demonstracji

Aryana poświęciła ponad połowę swojej muzycznej kariery afgańskim kobietom, ale ryzyko dla jej własnego życia było zbyt duże, by pozostać w kraju. Nawet zanim Kabul upadł, powiedziała, że czuła się "jak więzień", ponieważ fundamentaliści postrzegali ją jako zagrożenie.

- Jeśli talibowie są w pobliżu, na pewno nie ma dla mnie miejsca, ponieważ talibowie są spragnieni mojej krwi - powiedziała.

Aryana, którą obserwuje na Instagramie 1,4 mln osób i często porównywana jest do amerykańskiej gwiazdy Kim Kardashian, przyciągnęła gniew religijnych konserwatystów za swoją działalność na rzecz praw kobiet i ubrania podkreślające figurę.

36-letnia piosenkarka i była jurorka popularnego afgańskiego muzycznego programu rozrywkowego nie mogła przejść ulicami Kabulu bez przyciągania tłumu gapiów. To sprawiło, że jej ucieczka ze stolicy była trudna do zrealizowania.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Chińczycy wysłali sondę kosmiczną na "ciemną stronę Księżyca"
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych