W - jak podkreślają duńskie media - nieco dziwnym procesie w Kopenhadze, który rozpoczął się w środę w sądzie miejskim, mundurowy zaprzeczył kradzieży lamp i powiedział, że torba, którą widziano, gdy wynosił ją z policyjnego budynku, zawierała doniczki.
Kamery przemysłowe z budynku Politigarden nagrały, jak oskarżony policjant opuszcza miejsce pracy, niosąc dwie czarne torby na śmieci oraz torbę sportową.
Prokurator Line Scharf utrzymywała przed sądem, że jedna z plastikowych torebek w wideo ma kształt klepsydry, co odpowiadałoby kształtowi lamp stołowych, skradzionych z komendy policji. Ale oskarżony funkcjonariusz zaprzeczył, twierdząc, że torby zawierały "doniczki, które zabierał dla swojego kolegi".
Przeczytaj też: Niezwykła kradzież: Zginęło 7 tysięcy owadów i pająków
Scharf argumentowała, że bardziej logiczne byłoby noszenie doniczek w rękach, zamiast w torbie, a na dodatek takie przedmioty nie rozszerzają się zarówno na górze, jak i na dole. Policjant i na to miał przygotowaną odpowiedź: miał również odzież sportową i proszek proteinowy dla kolegi, co mogło nadać torbom kształt widziany w nagraniach. - W ten sposób mogłem wziąć to wszystko razem i nieść na raz - przekonywał.