Mozart sposobem na szkolnych urwisów

Jaki jest najlepszy sposób na szkolnych urwisów? Uwaga w dzienniczku? Wezwanie rodziców do szkoły? Posłanie ucznia na dyrektorski dywanik? Nic z tych rzeczy. Zdaniem nauczycieli z Osijeku, miasta leżącego na wschodzie Chorwacji, o wiele lepszym sposobem na uspokojenie niesfornych uczniów jest muzyka Mozarta.

Publikacja: 08.09.2008 03:59

Dlatego dzieci z Osijeku od września przed rozpoczęciem lekcji wsłuchują się w płynące z głośników dźwięki utworów słynnego kompozytora. Dlaczego akurat Mozart? Otóż nauczyciele zasugerowali się badaniami niemieckich naukowców, którzy dowiedli, że muzyka genialnego kompozytora ma korzystny wpływ na dzieci. Badania te wykazały, iż uczniowie, którzy słuchali jego utworów tylko przez 10 minut przed egzaminem, uzyskiwali znacznie lepsze wyniki niż ich koledzy, którzy w tym czasie słuchali innych kompozytorów, a także niż ci, którzy w ogóle muzyki nie słuchali.

Pomysł chorwackich nauczycieli pochwala Monika Werwicka, psycholog dziecięcy z warszawskiej poradni psychologiczno-pedagogicznej dla dzieci i młodzieży.

– Każdy sposób, by obniżyć hałas i nieład emocjonalny, jakie panują wśród dzieci podczas przerw między lekcjami, jest dobry – przekonuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Zastrzega jednak, że musi to być akcja dobrze przygotowana przez kogoś, kto zna się na muzyce i będzie potrafił zachęcić dzieci i młodzież do jej słuchania.

Czy taki pomysł sprawdziłby się w polskich szkołach? – Niestety, u nas lekcje wychowania muzycznego są z reguły mało wydajne, ponieważ prowadzi się je szablonowo, podobnie zresztą jak zajęcia plastyczne. Ale jeśli dzięki takiej inicjatywie chorwackim nauczycielom udałoby się stworzyć w ich szkole modę na klasykę, to będzie to niewątpliwie strzał w dziesiątkę, na który także polscy nauczyciele powinni zwrócić uwagę – podsumowuje Werwicka.

Pomysł podoba się także Piotrowi Wierzbickiemu, krytykowi muzycznemu „Gazety Wyborczej”.

– Jestem gorącym zwolennikiem tego, by wszystkim uczniom, bez względu na to, czy są małymi chuliganami, czy nie, puszczać nie tylko Mozarta, ale i Chopina, Bacha lub innych klasyków. To kształcące i bardzo ubogacające. A jeśli do tego okazuje się, że działa pozytywnie na zachowanie i ogólne wyniki uczniów, to tym lepiej – mówi. Piotr Wierzbicki, gdy sam przed laty pracował w szkole jako nauczyciel języka polskiego, często przeznaczał część lekcji właśnie na słuchanie muzyki. – Na pewno nie był to czas stracony – zapewnia.

Dlatego dzieci z Osijeku od września przed rozpoczęciem lekcji wsłuchują się w płynące z głośników dźwięki utworów słynnego kompozytora. Dlaczego akurat Mozart? Otóż nauczyciele zasugerowali się badaniami niemieckich naukowców, którzy dowiedli, że muzyka genialnego kompozytora ma korzystny wpływ na dzieci. Badania te wykazały, iż uczniowie, którzy słuchali jego utworów tylko przez 10 minut przed egzaminem, uzyskiwali znacznie lepsze wyniki niż ich koledzy, którzy w tym czasie słuchali innych kompozytorów, a także niż ci, którzy w ogóle muzyki nie słuchali.

Społeczeństwo
BBC: W Polsce narastają antyukraińskie nastroje
Społeczeństwo
Szkocja robi krok w stronę legalizacji eutanazji
Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie