Jak wyjaśnił Sawczuk, konsulat polski we Lwowie wydał jemu i jego kolegom wizy sportowe. Według relacji Sawczuka polska Straż Graniczna poinformowała także, że uczestnicy rajdu prócz wiz powinni także przedstawić na granicy zaproszenie.
- My takiego zaproszenia nie mieliśmy - przyznał Sawczuk. Dodał też, że spodziewał się kłopotów na granicy od czasu, kiedy w Polsce podniosły się głosy przeciwników ich przejazdu przez terytorium kraju.
- Nasze wizy zostały anulowane, jednak szczęśliwie nie otrzymaliśmy długoterminowego zakazu wjazdu do Polski - powiedział Sawczuk. Zapowiedział też, że zatrudni adwokatów i będzie się odwoływać od decyzji polskich ministerstw. - Mamy nadzieję, że wygramy i będziemy mogli kontynuować nasz maraton - oznajmił.
[srodtytul]Ukraińskie MSZ zbada sprawę[/srodtytul]
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyjaśnia powody, dla których nie wpuszczono do Polski uczestników rajdu rowerowego śladami Stepana Bandery - poinformowała agencja Interfax-Ukraina.