Żyjemy w czasach trudnych, wielu przywodzących na myśli ostateczne, a w tej godzinie ma się pojawić Bestia. Naturalne jest więc, iż wertujemy Księgi i zastanawiamy się, czy jest już między nami, a jeśli tak, to jaką przybrała postać.
Wśród zainteresowanych tym tematem jest protojerej Wsiewołod Czaplin, w patriarchacie moskiewskim głowa wydziału ds. relacji Cerkwi ze społeczeństwem i w ogóle twarz rosyjskiego prawosławia. Jest, a raczej był, bo odpowiedź znalazł.
Antychrystem jest mianowicie Borys Abramowicz Bierezowski, upadły oligarcha, w latach 90. szara eminencja rosyjskiej polityki.
– Nawet to, co on dzisiaj wygaduje, jest całkowicie zgodne z wieloma proroctwami opisującymi Bestię apokaliptyczną – zauważa o. Czaplin (Bierezowski na swym londyńskim wygnaniu zajmuje się głównie wygrażaniem Putinowi; oskarża go m.in. o to, że po objęciu władzy kazał służbom dokonywać w Rosji aktów terroru, by mieć pretekst do ataku na Czeczenię i ograniczenia demokracji). To dziś, bo jutro Bierezowski, który – jak podkreśla Czaplin – jest „utalentowany, zdecydowany i inteligentny", ma pełne szanse nauczyć się „dokonywać fałszywych cudów".
Tak dostojnik Cerkwi zareagował na to, że Bierezowski (który jest Żydem, ale kilka lat temu przyjął prawosławny chrzest) zapowiedział utworzenie antyputinowskiej partii chrześcijańskiej.