Wszystko po to, żeby na przyszłość uniknąć sytuacji podobnych tej, jaka miała miejsce w czwartek podczas wieczornych zajść w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej, gdzie wdarło się kilkadziesiąt osób kwestionujących rzetelność wyborów. Stołeczni policjanci wezwani na pomoc interweniując zatrzymali także dwóch dziennikarzy: fotoreportera PAP i dziennikarza TV Republika, traktując ich tak jak wszystkich uczestników okupacji.
- Pani minister zapoznała się ze szczegółowymi wyjaśnieniami komendanta głównego policji w tej sprawie i zobowiązała go do wypracowania zasad współpracy z przedstawicielami mediów podczas policyjnych interwencji. Obecnie takich systemowych reguł nie ma – mówi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSW.
Tymczasem są potrzebne zwłaszcza podczas wielkich zgromadzeń, związanych m.in. z meczami piłkarskimi czy demonstracjami, jak chociażby z okazji święta 11 Listopada.
- Podczas takich imprez sytuacja często zmienia się jak w kalejdoskopie, w tłumie trudno rozpoznać dziennikarzy i nie wszyscy mają przy sobie legitymacje prasowe. Zresztą nie ma czasu by je sprawdzać ponieważ policjanci podejmują interwencje, podczas których tłum napiera, a od funkcjonariuszy wymaga się szybkiego działania – zaznacza Małgorzata Woźniak. Wypracowanie jasnych zasad współpracy mediów i policji w takich sytuacjach jest konieczne aby pogodzić interesy wszystkich.
Konkretne rozwiązania zostaną wypracowane po wysłuchaniu oczekiwań i postulatów dziennikarzy. Wśród pomysłów jakie mogą być rozważane jest - jak mówi rzeczniczka MSW - wprowadzenie policyjnego łącznika, który w takich sytuacjach pomagałby dziennikarzom pełniąc rolę pośrednika między nimi a interweniującymi policjantami. - Taką osobą mógłby być rzecznik policji znający dziennikarzy – zaznacza Małgorzata Woźniak.