Reklama

Pobór jednak nie zniknie

Jest rozporządzenie o poborze do wojska wiosną 2009 roku. WKU nadal będą prowadzić ewidencję

Publikacja: 05.09.2008 02:13

Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiedzieli, że od przyszłego roku pobór do armii zniknie. – W 2009 roku poboru w Polsce już nie będzie. Oznacza to, że z dniem 1 stycznia 2010 roku w polskich koszarach nie będzie już żadnego żołnierza służby zasadniczej – zapowiadał premier Donald Tusk na początku sierpnia w Krakowie.

Wcześniej tak samo twierdził minister obrony Bogdan Klich. Wygląda jednak na to, że politycy używali zwrotu „pobór” w złym znaczeniu.

– Pobór i powołanie do armii to są dwie różne sprawy – wyjaśnia gen. Stanisław Koziej, były wiceminister obrony. – Pobór to po prostu rejestracja osób, na których ciąży obowiązek służby wojskowej. One wcale nie muszą być powołane do służby – podkreśla.

Taką ewidencję na podstawie ustawy z 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej przygotowuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Pobór to po prostu rejestracja osób, które wcale nie muszą być powołane- Generał Stanisław Koziej, były wiceminister obrony

Reklama
Reklama

Co roku powstaje tam projekt rozporządzenia, który określa, jakie roczniki i kiedy muszą się stawić w wojewódzkich komendach uzupełnień. Tym razem dokument zakłada, że na wiosnę komisje wojskowe będą musieli odwiedzić mężczyźni urodzeni w 1990 roku i kobiety urodzone w latach 1981 – 1991. Nie oznacza to, że zostaną oni wcieleni do wojska.

Rozporządzenie musi przejść przez konsultacje w resorcie obrony. – Jeszcze do nas nie trafiło – zastrzega Robert Rochowicz, rzecznik prasowy MON.

Następnie dokument powinien przyjąć rząd. Czy tak się stanie? – Sądzę, że tak. Na razie nie ma innego sposobu ewidencjonowania osób w wieku poborowym, a państwo nie może sobie pozwolić na lukę – ocenia gen. Koziej.

Chodzi o to, by w razie wojny lub innego zagrożenia władze miały wiedzę o tym, kogo mogą powołać do służby wojskowej.

W MON i w Sztabie Generalnym trwają prace nad projektem elektronicznej ewidencji takich osób. Nie wiadomo, kiedy będzie gotowy. Na razie więc młodzi ludzie w tzw. wieku poborowym muszą się liczyć z wezwaniem przed komisje poborowe.

Pojawia się też pytanie, czy po badaniach w WKU te osoby mogą dostać wezwania do armii. – Gdyby tak się stało, byłaby to ogromna kompromitacja rządu. Nawet jeśli zabraknie ochotników do armii zawodowej, jestem przekonany, że władze nie zdecydują się uzupełnić braków przymusowymi wcieleniami do armii – mówi gen. Koziej.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama