Trybunał zebrał się w piątek, by ocenić, na wniosek SLD, zgodność z konstytucją ustaw, na podstawie których zlikwidowano Wojskowe Służby Informacyjne.
Sędziowie uznali, że zlikwidowanie WSI i powołanie w ich miejsce Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego jest zgodne z prawem, tak samo jak składanie przez byłych oficerów tych służb oświadczeń dla komisji weryfikacyjnej.
O wiele surowiej Trybunał potraktował pakiet ustaw, który umożliwił prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu ujawnienie raportu o likwidacji WSI.Zdaniem sędziów są to akty częściowo niezgodne z ustawą zasadniczą. Uznali, że prezydent miał prawo ujawnić raport, ale nie powinny się w nim znaleźć m.in. nazwiska szeregowych pracowników wojskowych służb oraz współpracowników i agentów. Według Trybunału ustawodawca bezprawnie odebrał też oficerom prawo do wglądu w akta, na podstawie których byli weryfikowani. Zdaniem sędziów żołnierze nie mieli również zapewnionego prawa do obrony. Ponadto osoby, których nazwiska znalazły się w raporcie Antoniego Macierewicza, byłego likwidatora WSI, nie mogły temu w żaden sposób zapobiec i nie mogły się nigdzie odwołać.
Trybunał uznał, że ustawa o ujawnieniu raportu i aneksów do niego musi być uzupełniona o gwarancję praw człowieka. Sędzia Janusz Niemcewicz podkreślił w uzasadnieniu wyroku, że do czasu takiej nowelizacji “organa państwa powinny się wstrzymać z ujawnieniem aneksu”.
– Osobom, które wytoczyły MON sprawy za umieszczenie ich w raporcie, będzie łatwej teraz wygrać procesy – mówi “Rz” adwokat Maciej Bednarkiewicz. Ale uważa, że sądy mogą zawieszać postępowania do czasu, aż ustawa weryfikacyjna zostanie poprawiona.