Polska chce ziemi od Czechów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiada działania w sprawie uregulowania czeskiego tzw. długu terytorialnego. Polska od kilku dekad domaga się zwrotu niemal 370 hektarów ziemi.

Publikacja: 06.05.2025 04:12

Spór Polski i Czech o ziemię trwa od dekad

Spór Polski i Czech o ziemię trwa od dekad

Foto: SHUTTERSTOCK

Sprawa ciąży nad relacjami polsko-czeskimi od 1958 roku (wcześniej ta sprawa nie została uregulowana pomiędzy Polską a Czechosłowacją). Otóż w czerwcu 1958 r. Polska i ówczesna Czechosłowacja podpisały umowę o ostatecznym wytyczeniu granicy państwowej, która weszła w życie 14 lutego 1959 roku.

Na mocy umowy Polska przekazała 1205,9 hektara terytorium, natomiast otrzymała jedynie 837,46 ha, co oznacza deficyt na niekorzyść Polski o 368,44 ha (3,6844 km kw.). Powstały tzw. dług terytorialny nie został rozliczony przez ponad 65 lat.

Na to zagadnienie zwrócili uwagę w interpelacji poselskiej posłowie PiS, m.in. Waldemar Andzel, Jarosław Krajewski, Jerzy Polaczek, Małgorzata Wassermann. Ale w „Rzeczpospolitej” pisaliśmy o tym m.in. jesienią 2022 r.  

„Sprawa długu terytorialnego wobec Polski nie jest podważana przez stronę czeską, ale nadal stanowi przedmiot nierozwiązanego sporu pomiędzy sąsiednimi i zaprzyjaźnionymi państwami” – zwrócili uwagę parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości i przypomnieli, że rozwiązaniem sprawy od 1992 r. zajmowała się stała Polsko-Czeska Komisja Graniczna przy MSW w Warszawie. Przypomnieli, że z porozumienia między rządem Polski a rządem czeskim wynika, że dług terytorialny 368,44 ha ma zostać wyrównany podczas wspólnej kontroli przebiegu polsko-czeskiej granicy państwowej, przeprowadzonej przez Komisję Graniczną.

Czytaj więcej

Polsko-czeskie starcie o „dług terytorialny”. PiS traktuje tę kwestię poważnie

Czesi chcieli zapłacić, Polska jednak chce ziemię

Taki dokument został opracowany już w 2005 r., wtedy też rząd czeski zaproponował rekompensatę finansową, ale Polska ją odrzuciła.  

Parlamentarzyści PiS przypominają, że w czasie swoich rządów zarówno MSZ, jak i MSWiA podejmowało działania w celu uregulowania tej kwestii. Była ona podnoszona w trakcie konsultacji międzyrządowych oraz rozmów szefów dyplomacji. 3 marca 2021 r. premier Mateusz Morawiecki w liście skierowanym do swojego czeskiego odpowiednika wskazał na konieczność szybkiego powrotu do rozmów w celu rozwiązania kwestii długu.

„Odpowiedź premiera Republiki Czeskiej była niestety ogólna i wymijająca, a także nie odnosiła się do konkretnych propozycji strony polskiej prowadzenia dalszych intensywnych rozmów w tej sprawie nad aktualnym wykazem gruntów i projektem umowy międzynarodowej. (…) Problem nierozliczonego przez ponad 65 lat długu terytorialnego Republiki Czeskiej wobec Rzeczypospolitej Polskiej stanowi kwestię o strategicznym znaczeniu dla interesu narodowego RP i zobowiązuje rząd do pracy na rzecz przyspieszenia uregulowania tej kwestii” – zwrócili uwagę politycy PiS, pytając, jakie działania podjął lub planuje podjąć rząd Donalda Tuska.

Czytaj więcej

Czechy to drugi odbiorca polskiego eksportu i potentat kolejowy

Czesi wycofali się z uzgodnień politycznych   

Władysław T. Bartoszewski, wiceszef polskiej dyplomacji, w udzielonej odpowiedzi przypomniał, że już w 2015 r. na szczeblu eksperckim i politycznym został uzgodniony i zatwierdzony przez czeską Radę Ministrów wykaz działek do przekazania Polsce tytułem uregulowania długu terytorialnego, a strona polska przekazała do Pragi projekt umowy między rządem RP a rządem Republiki Czeskiej o uregulowaniu przebiegu granicy państwowej.

– Strona czeska wycofała się z poczynionych ustaleń i formalnie nie ustosunkowała się do propozycji rozpoczęcia negocjacji tej umowy. W kolejnych latach kwestia ta była podnoszona przez stronę polską w rozmowach politycznych, w tym 9 października 2024 r. w Pradze podczas polsko-czeskich konsultacji międzyrządowych w rozmowie pomiędzy ministrem Radosławem Sikorskim a ministrem Janem Lipavskim – dodał Bartoszewski. I zapewnił, że w 2025 r. planowane jest „wznowienie polsko- czeskich konsultacji na szczeblu eksperckim, których celem będzie przedstawienie stanowiska stron w odniesieniu do sposobu uregulowania czeskiego długu terytorialnego, a przede wszystkim uzyskanie od strony czeskiej szczegółowych informacji na temat przyczyn wycofania się z ustaleń poczynionych w 2015 r.”. 

Jednocześnie wiceminister stwierdził, że z powodu zaplanowanych w tym roku w Czechach wyborów parlamentarnych „można przypuszczać, że strona czeska nie będzie dążyła do szybkiego zakończenia sprawy”. Dlatego apeluje do Sejmu o wsparcie działań rządu w tej kwestii. Co ciekawe, tych samych argumentów kilka lat temu używali przedstawiciele rządu PiS.

Sprawa ciąży nad relacjami polsko-czeskimi od 1958 roku (wcześniej ta sprawa nie została uregulowana pomiędzy Polską a Czechosłowacją). Otóż w czerwcu 1958 r. Polska i ówczesna Czechosłowacja podpisały umowę o ostatecznym wytyczeniu granicy państwowej, która weszła w życie 14 lutego 1959 roku.

Na mocy umowy Polska przekazała 1205,9 hektara terytorium, natomiast otrzymała jedynie 837,46 ha, co oznacza deficyt na niekorzyść Polski o 368,44 ha (3,6844 km kw.). Powstały tzw. dług terytorialny nie został rozliczony przez ponad 65 lat.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Polityka
Zaginione dzieła sztuki z Polski. Trop urywa się w Niemczech
Polityka
Dlaczego nie można uczyć o Korczaku? Raport po audycie w Instytucie Pileckiego
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku