Sprawa ciąży nad relacjami polsko-czeskimi od 1958 roku (wcześniej ta sprawa nie została uregulowana pomiędzy Polską a Czechosłowacją). Otóż w czerwcu 1958 r. Polska i ówczesna Czechosłowacja podpisały umowę o ostatecznym wytyczeniu granicy państwowej, która weszła w życie 14 lutego 1959 roku.
Na mocy umowy Polska przekazała 1205,9 hektara terytorium, natomiast otrzymała jedynie 837,46 ha, co oznacza deficyt na niekorzyść Polski o 368,44 ha (3,6844 km kw.). Powstały tzw. dług terytorialny nie został rozliczony przez ponad 65 lat.
Na to zagadnienie zwrócili uwagę w interpelacji poselskiej posłowie PiS, m.in. Waldemar Andzel, Jarosław Krajewski, Jerzy Polaczek, Małgorzata Wassermann. Ale w „Rzeczpospolitej” pisaliśmy o tym m.in. jesienią 2022 r.
„Sprawa długu terytorialnego wobec Polski nie jest podważana przez stronę czeską, ale nadal stanowi przedmiot nierozwiązanego sporu pomiędzy sąsiednimi i zaprzyjaźnionymi państwami” – zwrócili uwagę parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości i przypomnieli, że rozwiązaniem sprawy od 1992 r. zajmowała się stała Polsko-Czeska Komisja Graniczna przy MSW w Warszawie. Przypomnieli, że z porozumienia między rządem Polski a rządem czeskim wynika, że dług terytorialny 368,44 ha ma zostać wyrównany podczas wspólnej kontroli przebiegu polsko-czeskiej granicy państwowej, przeprowadzonej przez Komisję Graniczną.
Czytaj więcej
Przed niemieckimi reparacjami PiS rozpoczął batalię z Czechami. O tzw. dług terytorialny, który m...