Saperzy w żałobie

Siły szybkiego reagowania zatrzymały trzech mężczyzn podejrzewanych o odpalenie ładunku, który zabił polskich żołnierzy

Publikacja: 22.08.2008 02:46

Saperzy w żałobie

Foto: Rzeczpospolita

– W jednostce panuje nastrój smutku i żałoby, ale morale żołnierzy nie podupadło. Jesteśmy saperami. Ryzyko jest wpisane w nasz zawód nie tylko na misjach, ale też w kraju, na przykład gdy rozbrajamy niewybuchy – mówi płk Waldemar Zakrzewski, dowódca 2. Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu.

W środę trzech żołnierzy z tej jednostki zginęło w zamachu terrorystycznym w Afganistanie. Byli to: starszy kapral Waldemar Sujdak (28 lat), starszy szeregowy Paweł Szwed (27 lat) oraz starszy szeregowy Paweł Brodzikowski (25 lat).

Czwarty żołnierz został ciężko ranny. Na szczęście bardzo szybko obok zaatakowanego konwoju wylądował polski śmigłowiec, który zabrał go do bazy w Bagram. Gdy jego stan się poprawi (teraz lekarze określają go jako stabilny), zostanie przetransportowany do Polski.

– Gdy dostaliśmy informację, że nasi koledzy mieli wypadek i odeszli na wieczną wartę, do ich rodzin zostały wysłane delegacje z jednostki: oficer, lekarz i psycholog – mówi płk Zakrzewski.

– Byłem w jednej z tych grup. To było najgorsze zadanie, jakie mnie spotkało podczas całej 20--letniej służby – opowiada kapitan Andrzej Górka, rzecznik prasowy brygady.

Rozmawiamy z Amerykanami o bardziej bezpiecznych pojazdach niż lekkie transportery Humvee

Jednostka udzieliła rodzinom wsparcia finansowego, wysłała do nich psychologów i pomaga w organizowaniu pogrzebów.

Minister obrony Bogdan Klich i dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie gen. Grzegorz Buszka ujawnili wczoraj szczegóły tragedii. Pod pojazdem polskich żołnierzy wybuchł silny ładunek, gdy w środę ok. godz. 13 patrolowali drogę o kryptonimie „Floryda”. Do tragedii doszło w miejscowości Shawal, niecałe 20 kilometrów od bazy Ghazni. Ładunek, który spowodował śmierć trzech polskich żołnierzy, został odpalony elektrycznie za pośrednictwem kabla przyciągniętego do drogi z pobliskiej miejscowości.

Szef MON oznajmił, że zatrzymano trzech mężczyzn podejrzanych o zamach na polskich żołnierzy.

– Jedna z tych osób jest prawdopodobnym sprawcą lub współuczestnikiem zdarzenia – mówił minister.

Sprawcy zostali zatrzymani przez siły szybkiego reagowania, które wysłano na miejsce tragedii natychmiast po zdarzeniu.

– Teraz ci ludzie są przesłuchiwani przez polskie i amerykańskie służby specjalne – wyjaśniał Klich.

Minister przekazał saperom z Kazunia, których odwiedził wczoraj w jednostce, wyrazy współczucia z powodu straty kolegów. Zapewnił ich, że rząd bardziej zadba o bezpieczeństwo na misjach zagranicznych. Dodał, że niedawno do Afganistanu zostały wysłane polskie śmigłowce, wkrótce będzie też więcej transporterów Rosomak.

Klich wydał także szefowi Sztabu Generalnego WP gen. Franciszkowi Gągorowi polecenie rozpoczęcia rozmów z Amerykanami o pojazdach gwarantujących wyższy poziom bezpieczeństwa niż lekkie transportery Humvee. Pod takim właśnie wozem w środę wybuchł ładunek-pułapka.

Za kilka miesięcy polski kontyngent wojskowy ma przejąć nadzorowanie prowincji Ghazni. Będzie liczył 1600 żołnierzy, czyli o 400 więcej niż dotychczas.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

e.zemla@rp.pl

– W jednostce panuje nastrój smutku i żałoby, ale morale żołnierzy nie podupadło. Jesteśmy saperami. Ryzyko jest wpisane w nasz zawód nie tylko na misjach, ale też w kraju, na przykład gdy rozbrajamy niewybuchy – mówi płk Waldemar Zakrzewski, dowódca 2. Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu.

W środę trzech żołnierzy z tej jednostki zginęło w zamachu terrorystycznym w Afganistanie. Byli to: starszy kapral Waldemar Sujdak (28 lat), starszy szeregowy Paweł Szwed (27 lat) oraz starszy szeregowy Paweł Brodzikowski (25 lat).

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA