Reklama

Raport BBN oskarża Sikorskiego

Prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego wini rząd za śmierć Piotra Stańczaka. Premier: – To skandal

Publikacja: 04.06.2009 03:51

Ciało Piotra Stańczaka odzyskano po długich negocjacjach. Zostało powitane z honorami na warszawskim

Ciało Piotra Stańczaka odzyskano po długich negocjacjach. Zostało powitane z honorami na warszawskim Okęciu 29 kwietnia

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Rząd nie stworzył jednego centrum dowodzenia negocjacjami, wywierał zbyt słabe naciski na władze Pakistanu i zlekceważył panujące tam realia kulturowe – wynika z opublikowanej wczoraj analizy BBN poświęconej sprawie polskiego geologa porwanego 28 września 2008 r. w Pakistanie. W efekcie licznych zaniedbań negocjacje z porywaczami miały się zakończyć fiaskiem. 7 lutego talibowie zamordowali zakładnika.

„Piotr Stańczak stał się ofiarą nie skutecznej taktyki zastosowanej przez porywaczy, ale ofiarą nieskutecznych działań rządu RP” – stwierdza dokument.

Główną winą za brak koordynacji i skutecznej polityki dyplomatycznej raport obarcza szefa MSZ Radosława Sikorskiego. – Wychodzenie z takimi oszczerstwami świadczy tylko o braku dobrego smaku kogoś, kto sprawuje ważny urząd państwowy – skomentował minister.

14-stronicowa analiza powstała na podstawie opublikowanego w maju raportu MSZ o porwaniu Polaka, wypowiedzi polityków i doniesień medialnych. Dokument uznaje za karygodny błąd wystąpienie premiera Donalda Tuska z 6 lutego, w którym stwierdził, że Polska nie zapłaci okupu talibom. Według autora raportu rząd nie uwzględnił realiów kultury rodowo-plemiennej, w której targowanie się jest odwieczną tradycją i świadczy o szacunku dla adwersarza. W efekcie talibowie mogli uznać, że „rządowi nie zależy na uwolnieniu porwanego, i dojść do wniosku, że więcej zyskają na jego śmierci niż na niekończących się negocjacjach”.

Padają też zarzuty, że rząd źle ocenił sytuację i nie docenił ryzyka. – Władze w Islamabadzie nie podejmowały działań adekwatnych do oczekiwań polskiego rządu, a kierownictwo MSZ nie przywiązywało wystarczającej wagi do niepokojących sygnałów – twierdzi BBN.

Reklama
Reklama

Premier wieczorem skomentował publikację. – To skandal. Nikt nie ma prawa wykorzystywać tragedii do celów politycznych – mówił. – Te sformułowania nie znajdują żadnego potwierdzenia w faktach. I są nacechowane agresją.

Mniej powściągliwy był rzecznik rządu Paweł Graś, który uznał, że „to haniebny atak wyborczy na rząd”. Podobnego zdania są PO, PSL i Lewica.

– Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że odpowiedzialność za śmierć Polaka ponosi szef MSZ. To bardzo ciężki zarzut. Według mojej wiedzy polski rząd podjął absolutnie prawidłowe działania – mówi „Rz” szef Sejmowej Komisji Obrony Janusz Zemke (SLD).

Jego zdaniem, gdyby raport był rzetelnym dokumentem, to zamiar jego publikacji byłby nagłośniony wcześniej, tezy zaś przedstawiono by oficjalnie na konferencji prasowej, a nie w Internecie.

– Jeżeli rząd około połowy maja mógł przedstawić raport, w którym pokazuje wyłącznie swoją aktywność, to nasz raport jest wskazaniem, że nie we wszystkich obszarach było dobrze – wyjaśniał w TVN24 Aleksander Szczygło, szef BBN.

Jarosław Rybak, rzecznik Biura, dodaje: – Zdumiewa mnie, że słyszę tylko opinie, jak źle postąpiliśmy, publikując tę analizę, ale nie ma żadnych merytorycznych odpowiedzi na to, co się w niej znalazło.

Reklama
Reklama

Wiceszef MSZ Jacek Najder zapowiedział, że resort ustosunkuje się do analizy dopiero po wyborach do PE.

Rząd nie stworzył jednego centrum dowodzenia negocjacjami, wywierał zbyt słabe naciski na władze Pakistanu i zlekceważył panujące tam realia kulturowe – wynika z opublikowanej wczoraj analizy BBN poświęconej sprawie polskiego geologa porwanego 28 września 2008 r. w Pakistanie. W efekcie licznych zaniedbań negocjacje z porywaczami miały się zakończyć fiaskiem. 7 lutego talibowie zamordowali zakładnika.

„Piotr Stańczak stał się ofiarą nie skutecznej taktyki zastosowanej przez porywaczy, ale ofiarą nieskutecznych działań rządu RP” – stwierdza dokument.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama