Podopieczni Nikoli Grbicia nie chcieli kalkulować. Polacy w rundzie grupowej zagrali o pełną pulę, choć jako gospodarze mieli gwarancję wysokiego rozstawienia w fazie pucharowej i mogli odpuścić mecz z Amerykanami, aby uniknąć ich w ćwierćfinale. Nasi siatkarze zwyciężyli, więc już teraz wiadomo, że jeśli obie reprezentacje przebrną przez 1/8 finału, to czeka je starcie rewanżowe.
Najpierw Polacy zmierzą się z Tunezją, która gra na mistrzostwach świata po raz dziewiąty i nigdy nie zajęła miejsca wyższego niż piętnaste, więc zwycięstwo nad Polakami byłoby dla 11-krotnych mistrzów Afryki historycznym sukcesem.
Argumentów mają niewiele. Podopieczni 75-letniego Antinio Giacobbe, czyli najstarszego trenera tegorocznego mundialu, w fazie grupowej pokonali Portoryko (3:0) - z Serbami (0:3) oraz Ukraińcami (0:3) nie mieli szans, tylko raz zdobywając w secie więcej niż 20 punktów. Ich wyniki odpowiadają pozycji w rankingu FIVB, gdzie zajmują szesnaste miejsce.
Najskuteczniejszym siatkarzem reprezentacji Tunezji jest na mundialu 33-letni przyjmujący Elyes Karamosli (31 punktów). Jedynym zawodnikiem tamtejszej drużyny, który występuje w Europie, jest atakujący Khaled Bouallegue z francuskiego GFC Ajaccio VB.
Polacy w niedzielę będą zdecydowanym faworytem. Ćwierćfinały (także ugoszczą je Gliwice) zaplanowano na czwartek. Nasza reprezentacja, w przypadku awansu, zmierzy się wówczas z wygranym meczu USA - Turcja.