Nie jest łatwo zamknąć uciążliwą budkę z piwem

Niewielu sprzedawców alkoholu, których klienci zakłócają spokój okolicznych mieszkańców, traci zezwolenia na handel trunkami. Dla gmin trudnością są skomplikowane procedury

Aktualizacja: 04.04.2007 14:29 Publikacja: 04.04.2007 01:01

Przepisy przewidują, że można cofnąć zezwolenie handlującym alkoholem w razie powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie pół roku zakłócania porządku publicznego w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, gdy handlowiec nie powiadomi o tych zajściach odpowiednich służb (policji lub straży miejskiej). Tak wynika z art. 18 ust. 10 pkt 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (DzU z 2002 r. nr 147, poz. 1231 zm.).

Z sondy "Rzeczpospolitej" w największych miastach wynika, że zezwolenia z powodu zakłócania porządku traci niewielu sprzedawców. Są miasta, w których w ciągu całego okresu obowiązywania tych przepisów (czyli od 2002 r.) nie odebrano z tego powodu ani jednego zezwolenia.

Nie oznacza to, że urzędnicy są bierni. Jest dużo postępowań po skargach mieszkańców, spółdzielni, szkół itp. Tomasz Nesterowicz, rzecznik Zielonej Góry, zaznacza, że choć nikt w tym mieście nie stracił zezwolenia, to aż w 51 przypadkach postępowania kończyły się pouczeniami sprzedawców albo wdrożeniem nadzoru policji. W innych miastach też prowadzi się wiele postępowań, rzadko które jednak kończy się odebraniem zezwolenia.

Samorządowcy podkreślają, że sklepowi z alkoholem trudno jest skutecznie zabrać zezwolenie. Maria Jamińska z lubelskiego magistratu podkreśla, że nie można - po ogólnych skargach mieszkańców na zakłócanie porządku i picie w miejscach publicznych, wandalizm itp. - karać zbiorowym cofnięciem zezwoleń bez dowodów winy konkretnych sprzedawców. - Wydanie decyzji o cofnięciu zezwolenia na sprzedaż musi być poprzedzone zgromadzeniem należytego materiału dowodowego, uprawniającego do stwierdzenia, że zachodzi związek przyczynowy między zakłócaniem porządku a sprzedażą alkoholu - tłumaczy Jasińska. -W postępowaniu należy przedstawić konkretne dowody, że zakłócenia porządku dokonały osoby, które zakupiły alkohol w konkretnej placówce handlowej - mówi Anna Szpytko, rzecznik Poznania. Wiele zależy od bliskiej współpracy z policją i strażą miejską. Służby mundurowe mogą częściej kontrolować miejsca podwyższonego ryzyka. Najwięcej jednak zależy od mieszkańców - to oni proszą policjantów o interwencję. Powinni naciskać, aby przy zakłócaniu porządku policja sporządziła odpowiedni protokół, w którym jasno określi, że sprawcami zamieszania są podpici klienci, którzy w trunki będące przyczyną ich agresji zaopatrzyli się w konkretnym sklepie.

Ministerstwo Zdrowia w corocznych sprawozdaniach z realizacji ustawy zaznacza, że naruszenie porządku publicznego musi być stwierdzone w protokole sporządzonym przez policjantów wezwanych na miejsce zdarzenia. Odpowiednią opinię musi też wydać właściwa komisja rady gminy. "Cofnięcia pozwolenia można domagać się skutecznie jedynie w wyżej wskazanym trybie" - czytamy w sprawozdaniu ministerstwa.

O liczbę zezwoleń odebranych z powodu naruszania porządku publicznego "Rz" spytała urzędników we wszystkich miastach wojewódzkich. W połowie spośród tych, które nadesłały odpowiedzi, przez ponad cztery lata nikt nie stracił z tego powodu zezwolenia.

Źródło: dane samorządowe z lat 2002 - 2007

Przepisy przewidują, że można cofnąć zezwolenie handlującym alkoholem w razie powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie pół roku zakłócania porządku publicznego w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, gdy handlowiec nie powiadomi o tych zajściach odpowiednich służb (policji lub straży miejskiej). Tak wynika z art. 18 ust. 10 pkt 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (DzU z 2002 r. nr 147, poz. 1231 zm.).

Z sondy "Rzeczpospolitej" w największych miastach wynika, że zezwolenia z powodu zakłócania porządku traci niewielu sprzedawców. Są miasta, w których w ciągu całego okresu obowiązywania tych przepisów (czyli od 2002 r.) nie odebrano z tego powodu ani jednego zezwolenia.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Zawody prawnicze
Stowarzyszenia prawnicze chcą odwołania Adama Bodnara. Wnioskują do prezydenta
Prawo dla Ciebie
Operowana robotem da Vinci zmarła. Prawnicy tłumaczą, czym jest eksperyment medyczny
Prawo karne
Wyłudził od Romario miliony. Oszust z Biłgoraja wrócił do Polski
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku