Gdy gmina chce zapewnić darmowy Internet swoim mieszkańcom w miejscach publicznych, takich jak parki, place, ulice, urzędy, dworce czy kawiarnie, to nie musi występować do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej o zgodę na takie przedsięwzięcie.
– Usługa taka nie zapewnia dostępu do Internetu w pełni porównywalnego do tego, jakim cieszą się abonenci przedsiębiorców telekomunikacyjnych, ani pod względem funkcjonalności, ani dostępności i zasięgu terytorialnego – wyjaśnia Anna Streżyńska, prezes UKE, przepisy [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E77F380EF2D9DCE473524A080C1F0F48?id=357644]ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych[/link], która 17 lipca weszła w życie.
Użytkownicy mają możliwość korzystania z darmowego Internetu tylko w miejscach, w których zlokalizowane są punkty dostępu (hotspoty).
[srodtytul]Co z konkurencją[/srodtytul]
– W celu skorzystania z usług internetowych muszą zatem się udać do wybranej lokalizacji – dodaje prezes. Tłumaczy, że w takiej sytuacji usługa nie jest substytutem usług komercyjnych, nie będzie wobec nich konkurencyjna. Nie powstanie też zagrożenie zakłócenia konkurencji na rynku.