Nowelizacja przepisów nie musi oznaczać sprawniejszego działania systemu unieszkodliwiania odpadów komunalnych. – System poboru opłat od mieszkańców przez samorządy funkcjonuje zarówno w borykającym się z górami śmieci Neapolu, jak i w schludnej Norwegii – przestrzega Michał Dąbrowski, prezes spółki REMONDIS Sanitech Poznań zajmującej się odpadami komunalnymi.
Im dokładniej zainteresowani wczytują się w projekt ustawy o czystości i porządku w gminach (już jest w Sejmie), tym więcej mają wątpliwości.
Przypomnijmy, że proponowana nowelizacja przekazuje samorządom władztwo nad odpadami. Zdaniem rządu jest to niezbędne, bo inaczej możemy płacić bardzo wysokie kary unijne za zbyt duży odsetek śmieci deponowanych na składowiskach.
[srodtytul]Brak analiz[/srodtytul]
– Autorzy projektu ustawy nie przedstawili analizy przyczyn obecnego, niezadowalającego stanu rzeczy – mówi Daria Kulczycka, dyrektorka Departamentu Energii i Zmian Klimatu PKPP Lewiatan. – Zwłaszcza nie odpowiedzieli na pytanie, dlaczego kompetencje, które gminy mają dzisiaj, okazały się niewystarczające. Gminy mogą przecież kontrolować właścicieli nieruchomości i egzekwować obowiązki wynikające z ustawy.