Zarządzaniem i eksploatacją sieci szerokopasmowego Internetu, jaka powstanie w Polsce wschodniej, mają się zajmować tzw. operatorzy infrastruktury. To firmy wyłonione w ramach formuły partnerstwa publiczno-prywatnego. Aby ich działalność była rentowna, samorządy będą musiały im dopłacać przez długie lata.
Ta dopłata ma polegać na płaceniu przez urzędy marszałkowskie, które budują sieci, podatku od nieruchomości. Podatek to ok. 2 proc. wartości budynków i budowli. Można szacować, że rocznie w pięciu województwach (warmińsko-mazurskie, świętokrzyskie, podlaskie, podkarpackie i lubelskie) wyniesie ok. 24 mln zł. Samorządy mają także pokrywać koszty ubezpieczenia majątku zarządzanego przez prywatnego operatora. Nie są to wielkie kwoty, ale pokazują, jak wielkie są koszty stworzenia dostępu do Internetu na terenach tzw. białych i szarych plam, to znaczy tam, gdzie jest on obecnie bardzo utrudniony.
– By odciążyć województwa, zaproponowaliśmy wykorzystanie mechanizmu wzajemnej pomocy między jednostkami samorządowymi – mówi „Rz” Krzysztof Heller, ekspert ds. spraw telekomunikacji. Mechanizm przewiduje, że samorząd wojewódzki zapłaci podatek gminom, przez które przechodzi sieciowa infrastruktura. Ale gminy mają oddawać podatek z powrotem do urzędów marszałkowskich, właśnie w ramach pomocy wzajemnej. Dla gmin oznacza to utratę potencjalnych dochodów.
– Ale mogą skorzystać w innych sposób. Infrastruktura telekomunikacyjna w danym miejscu podnosi jego atrakcyjność – argumentuje Heller.
– Na razie nie prowadzimy rozmów z gminami, jest wiele sposobów na rozwiązanie problemu podatku. Obecnie priorytetem jest przygotowanie dokumantacji do realizacji projektu – podkreśla Krzysztof Hetman, marszałek woj. lubelskiego.