Chodzi o odszkodowania gmin wynikające z uchwalonych planów zagospodarowania przestrzennego. – Sam fakt przeznaczenia nieruchomości na drogę może obniżać wartość terenu. Nie jest konieczne rozpoczęcie realizacji inwestycji – uważa Paweł Kuglarz, radca prawny i partner w kancelarii Beiten Burkhardt P. Daszkowski.
– Wiele gmin popadło w kłopoty na własne życzenie, ponieważ plany robiły pochopnie i nie brały pod uwagę, jakie będą ich skutki dla budżetów – mówi Andrzej Porawski, dyrektor biura Związku Miast Polskich. Jego zdaniem pułapkę, w jaką wpadły samorządy, próbują dziś wykorzystać niektóre firmy, które kupiły tanio grunty rolne pod osiedla, a teraz domagają się wysokich odszkodowań za planowane na tych terenach drogi. Dyrektor nie chce jednak szacować skali zobowiązań z tego tytułu. Tylko cztery niewielkie gminy, z którymi rozmawialiśmy, powinny wypłacić za działki pod drogi ok. 15 mln zł.
Grzegorz Pruszczyk, wójt podwarszawskiego Prażmowa, twierdzi, że problem jest bardzo poważny. – Szacujemy, że na odszkodowania, na podstawie do tej pory uchwalonych planów, powinniśmy przeznaczyć ponad 3,5 mln zł. Stanowi to duże obciążenie budżetu wynoszącego 22 mln zł. To kwota pilnie nam potrzebna do poprawy systemu odwodnienia oraz utwardzenia i remontu dróg – mówi wójt Pruszczyk.
Andrzej Balcerek, burmistrz Puszczykowa (woj. wielkopolskie), przyznaje, że w uchwalonych już planach znajdują się drogi, za które prywatni właściciele domagają się odszkodowań. – Chodzi o kilka działek, za które gmina miałaby zapłacić 1,4 mln zł – podaje burmistrz Balcerek. – Gminny budżet wynosi 30 mln zł, na 14 mln zł jesteśmy już zadłużeni. Wypłata odszkodowań to dla nas ogromne obciążenie, sytuacja jest bardzo trudna.
Maria Jolanta Batycka-Wąsik, wójt podwarszawskiej gminy Lesznowola, mówi, że w 2010 r. gmina wypłaciła odszkodowania za drogi w wys. ponad 3,2 mln zł. W tym roku w budżecie zarezerwowano na ten cel 2,5 mln zł. Samorządowcy z Lesznowoli przyznają, że rocznie powinni wypłacać 4 mln zł. Ponieważ jednak nie ma takiej kwoty w budżecie, starają się negocjować rozkładanie należności na raty.