W środę Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił skargę kasacyjną jednej z gmin miejskich, która broniła swojego prawa do podwyższenia opłaty targowej. Sąd je uznał.
W spornej uchwale rada miejska określiła dzienną stawkę opłaty targowej obowiązującej na terenie miasta. Dokonała przy tym podziału. Dla sprzedaży na terenie trzech targowisk przyjęto stawkę 15 zł dla handlu z wozu konnego, samochodu, ciągnika itd. i 2,50 zł za 1 mkw. zajmowanej powierzchni dla pozostałych.
Do sprzedaży na niewymienionych targowiskach stawkę opłaty ustalono zaś na 20 zł za 1 mkw. To oznaczało, że tam stawki znacząco podskoczyły.
Ta decyzja nie spodobała się dzierżawcy. W skardze do sądu administracyjnego zarzucił, że uchwała w istotny sposób zmieniła sytuację licznych handlujących, w tym jego jako dzierżawcy. Na każdym bowiem, kto nie handluje na terenie trzech targowisk, ciąży obowiązek zapłaty ośmiokrotnie wyższej stawki. A to narusza zasadę równości.
Rada broniła swoich racji. W jej ocenie skarżący nie ma już interesu prawnego, bo umowa z nim została rozwiązana.