Pierwszą gminą, która zamierza pójść do Trybunału, jest Wrocław. Prezydent Rafał Dutkiewicz zapowiedział skierowanie wniosku w sprawie zmiany przez wojewodę dolnośląskiego nazwy bulwaru Stanisława Kulczyńskiego, pierwszego po wojnie rektora Uniwersytetu Wrocławskiego, na Profesorów Lwowskich. Powód? Prezydent stwierdził, że ustawodawca pozbawił gminę możliwości odwołania się od tej decyzji do sądu.
Wydaje się, że ustawodawca świadomie postanowił naruszyć art. 165 konstytucji z obawy przed uchylaniem zarządzeń zastępczych przez sądy administracyjne. Świadczyły o tym pierwsze rozstrzygnięcia na rzecz gmin Koronowo i Kruklanki. W obu przypadkach wojewódzkie sądy administracyjne w Bydgoszczy i Olsztynie uznały argumenty radnych, a przypomnijmy, iż samorządowcy nie tyle zmienili nazwy ulic, ile uzasadnienie do nich. Sądy nie miały wątpliwości, iż w nowym brzmieniu uchwały pozostają w zgodzie z ustawą dekomunizacyjną.
Wraz z coraz liczniejszymi skargami na zarządzenia zastępcze pojawiły się też inne interpretacje sądowe. Z orzeczenia WSA w Gliwicach (IV SA/GI 781/17) wynika, iż wojewoda nie mógł wydać innego rozstrzygnięcia nadzorczego, niż wynikało to z opinii Instytutu Pamięci Narodowej. Dlatego oddalił skargę gminy Bielsko-Biała. Poszło o nadanie rondu imienia i nazwiska dyrektora fabryki z okresu PRL. Jak stwierdzili radni, dyrektor zasłużył się dla rozwoju miasta, nie współpracował z organami bezpieczeństwa i nie został odwołany na fali protestów robotniczych w 1981 r., jak napisali w swej opinii historycy z IPN. Sąd uznał jednak wyższość opinii IPN i zależnego od niej rozstrzygnięcia wojewody. W efekcie oddalił skargę rady.
Odmienną interpretację przedstawił WSA w Opolu (II SA/Op 537/17), który rozstrzygając skargę gminy Dobrzeń Wielki, napisał w uzasadnieniu, iż opinia IPN jest ważna, ale niewiążąca dla wojewody, który powinien, jako organ nadzoru, przedstawić samodzielną opinię.
Również wojewoda wielkopolski nie dał się przekonać do uchwały Rady Miasta Poznania, iż dotychczasowa nazwa ulicy 23 lutego nie ma nic wspólnego z propagowaniem totalitaryzmu, lecz z wyjściem Niemców z miasta. Radni chcieli przywrócić pamięć historyczną, jaką było opuszczenie tego dnia miasta przez Niemców. Dlatego skierowali skargę na zarządzenie zastępcze wojewody do WSA. Czy jednak sąd ją rozpatrzy, skoro 7 stycznia weszła w życie nowelizacja, z której wynika, że zmiana może być uznana jedynie wtedy, gdy miasto nie dopełniło obowiązku z przyczyn niezależnych? Radni PO i lewicy twierdzą, że nazwa nie została wcześniej zmieniona, bo nie było takiej potrzeby.