Gimnazja i licea, łączcie się

MEN ma pomysł na powodzenie reformy: tworzyć gimnazja przy liceach ogólnokształcących i odwrotnie

Aktualizacja: 18.01.2010 06:05 Publikacja: 18.01.2010 03:05

Test na zakończenie roku w gimnazjum nr 46 w Warszawie

Test na zakończenie roku w gimnazjum nr 46 w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Zdaniem resortu edukacji zespoły szkół złożone z gimnazjum i liceum (obecnie jest ich około 1000) sprawdzają się, bo ich uczniowie mają lepsze wyniki na maturach.

– Nauczyciele, którzy uczą w obu szkołach, znają uczniów i wiedzą, czego mogą od nich wymagać – wyjaśnia Cezary Urban, dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Szczecinie, którego uczniowie odnoszą sukcesy w olimpiadach. – Praca z uczniem obliczona jest na całe sześć lat.

Ale MEN zależy nie tylko na poprawie wyników. Połączenie gimnazjów z liceami zwiększa szanse powodzenia reformy programów nauczania, która w 2012 r. ma wejść do liceów.

– Zmiana programów sprzyja silniejszej współpracy gimnazjów i liceów – przyznaje Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.

Reforma zakłada bowiem, że uczeń nie będzie powtarzał materiału z gimnazjum i po pierwszej klasie liceum zakończy się jego wykształcenie ogólne. Od drugiej klasy ogólniaka ma zgłębiać przedmioty maturalne i przygotowujące do studiów.

Te zmiany budzą obawy dyrektorów liceów. – Kiedy teraz przyjmujemy uczniów po różnych gimnazjach, ten pierwszy rok jest wyrównywaniem poziomów – mówi Marek Łaźniak, dyrektor LO nr XIV im. Polonii Belgijskiej we Wrocławiu.

Arkadiusz Stańczyk, dyrektor Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, przypuszcza, że licea, przy których są gimnazja, wygrają na zmianach: – Może się też okazać, że będzie w nich mniej problemów wychowawczych z gimnazjalistami, którzy w okresie dorastania mogą brać przykład ze starszych uczniów.

W opracowaniu MEN „Edukacja skuteczna, przyjazna i nowoczesna” zapisany jest plan „intensywnej promocji” łączenia gimnazjów i liceów. – Nie planujemy reklam w mediach ani rozdawania ulotek. Nie chcemy narzucać tego systemowo, ale zachęcamy do takiego rozwiązania przy okazji spotkań z samorządowcami – mówi Żurawski.

Gimnazja powstały w 1999 r. – Ich powołanie wynikało z przeświadczenia, że w okolicach 13. roku życia dobrze byłoby postawić granicę między dzieciństwem a wprowadzeniem w dorosłość – mówi Wojciech Książek, wiceszef MEN w rządzie Jerzego Buzka. Dodaje, że już wtedy liczono, iż gimnazja będą tworzyły zespoły z liceami albo będą to samodzielne szkoły.

Ale minister edukacji w rządzie Leszka Millera Krystyna Łybacka (SLD) pozwoliła na łączenie gimnazjów z podstawówkami. Takich zespołów szkół jest ok. 3 tys. – głównie w małych miejscowościach. – To nie było modelowe rozwiązanie, ale konieczność, by pomóc samorządom w tworzeniu gimnazjów. Nie wszystkie miały pieniądze, by stawiać osobne budynki – mówi Łybacka.

Zdaniem Tadeusza Narkuna, który zajmuje się oświatą w Związku Powiatów Polskich, pomysł MEN jest trudno wykonalny. – W mniejszych gminach szkoły podstawowe i gimnazja prowadzone są przez gminy, szkoły ponadgimnazjalne przez powiaty. Nie wiem, jak minister wyobraża sobie połączenie w zespół dwóch szkół zarządzanych przez dwa różne podmioty. To może się udać tylko w dużych miastach, gdzie wszystkimi szkołami zarządza jeden samorząd – uważa.

– Na wsiach gimnazja są przy podstawówkach, by daleko nie dowozić dzieci. Przeniesienie gimnazjów do liceów oznaczałoby taką konieczność – dodaje Kazimierz Janusz z zespołu szkół składającego się z podstawówki i gimnazjum w Kupnie (Podkarpackie).

[ramka][srodtytul]Czas na reformę szkół zawodowych[/srodtytul]

MEN zaczyna konsultacje planowanych zmian w kształceniu zawodowym. Pierwsza dyskusja m.in. z samorządowcami i nauczycielami – dziś w Gdańsku. Konsultacje zakończą się w kwietniu w Warszawie. Jak pisała „Rz”, w planach jest m.in. wprowadzenie możliwości uzyskania dokumentów potwierdzających kwalifikacje do wykonywania zawodu bez uczęszczania do szkoły zawodowej. MEN będzie też konsultował pomysły na zmianę pracy poradni psychologiczno-pedagogicznych i kształcenia uczniów o specjalnych potrzebach. Chodzi m.in. o to, by psycholodzy i pedagodzy bardziej obecni byli w szkołach.

[i]-rc[/i][/ramka]

[link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/01/18/gimnazja-i-licea-laczcie-sie/]Skomentuj ten artykuł[/link]

Zdaniem resortu edukacji zespoły szkół złożone z gimnazjum i liceum (obecnie jest ich około 1000) sprawdzają się, bo ich uczniowie mają lepsze wyniki na maturach.

– Nauczyciele, którzy uczą w obu szkołach, znają uczniów i wiedzą, czego mogą od nich wymagać – wyjaśnia Cezary Urban, dyrektor Zespołu Szkół nr 7 w Szczecinie, którego uczniowie odnoszą sukcesy w olimpiadach. – Praca z uczniem obliczona jest na całe sześć lat.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów