„Ja i moja rodzina chce jedynie zachowania konstytucyjnego prawa do równego traktowania wszystkich obywateli RP“ – głosi gotowy wzór apelu. Do prezydenta i premiera wysłano już kilka tysięcy listów.
Mieszkańcy Podkarpacia chcą się dowiedzieć, dlaczego ich życie i zdrowie jest chronione gorzej niż pozostałych obywateli zamieszkujących inne województwa. Przypominają, że w ich regionie mieszka ponad 2 mln osób, a liczba łóżek szpitalnych i lekarzy w przeliczeniu na 10 tysięcy mieszkańców jest jedną z najniższych w kraju.
Akcję przygotował Komitet Obrony Szpitali, który tworzą samorządowcy i przedstawiciele placówek medycznych. Do pisania listów zachęcają plakaty i ogłoszenia w mediach. – Każdy może wysłać taki list – zachęca Adam Krzystoń, starosta łańcucki i szef konwentu starostów na Podkarpaciu.
Dotychczas żaden z publicznych podkarpackich szpitali nie podpisał kontraktów na świadczenie usług w tym roku.
– Nie możemy przyjąć warunków zaproponowanych przez NFZ, bo to może doprowadzić do bankructwa wielu placówek – podkreślają dyrektorzy szpitali. Finansowanie niektórych usług w stosunku do ubiegłego roku zmniejszono o 20 – 30 procent. Najbardziej obcięto nakłady na opiekę długoterminową, rehabilitację i psychiatrię. Mniej pieniędzy zaproponowano też na usługi specjalistyczne.