Czy upust w cenie mieszkania trzeba oddać gminie czy nie? To problem, który bardzo często występuje w praktyce. Do rzecznika praw obywatelskich coraz częściej wpływają skargi od osób, od których gmina zażądała zwrotu bonifikaty, powołując się przy tym na interpretację przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=219229F4F24354107A3752015A6BADC0?id=175872]ustawy o gospodarce nieruchomościami[/link] (dalej: ustawa) przygotowaną przez Ministerstwo Infrastruktury, a konkretnie jej art. 68.
Wynika z niej, że osoby bliskie najemcy, który wykupił mieszkanie komunalne, a następnie je zbył na ich rzecz, muszą oddać upust, jeżeli zdecydowały się na zbycie w ciągu pięciu lat od daty wykupu. Nie ma znaczenia, że pieniądze przeznaczone zostały na cele mieszkaniowe. Przy czym nie chodzi tylko o samą sprzedaż, bo zbyciem jest także zamiana lub darowizna mieszkania.
Tymczasem rzecznik uważa, że przepis ten powinno się interpretować inaczej, bardziej korzystnie dla wspomnianych osób. Mianowicie trzeba uwzględnić art. 68 ust. 2a ustawy. Zgodnie z nim upustu nie trzeba oddawać, m.in. gdy środki ze sprzedaży w ciągu 12 miesięcy zostaną przeznaczone na nabycie „innego lokalu mieszkalnego albo nieruchomości przeznaczonej lub wykorzystywanej na cele mieszkaniowe”. Przepis ten stosuje się do najemców, którzy nabyli lokal od gminy, czyli tzw. nabywców pierwotnych. Według rzecznika skoro ustawodawca każe osobom bliskim zwracać bonifikatę, jeżeli dojdzie do sprzedaży mieszkania, to powinno się również stosować do nich uregulowanie przewidujące wyjątki od tej zasady.
Wspomniane niejasności może rozstrzygnąć jedynie sąd. I z czasem, uważa rzecznik, powinno dojść do ukształtowania się linii orzeczniczej.
Niemniej stosowanie interpretacji ministerstwa prowadzi do tego, że osoby te znajdują się w stanie ciągłej niepewności co do obowiązującego ich prawa. Nie wiedzą bowiem, czy będą musiały zwracać bonifikatę czy nie. Podważa to zaufanie obywateli do ustawodawcy. Poza tym nie może być tak, że ustawodawca przerzuca ciężar właściwego odczytania swoich intencji na sądy.