Pod koniec listopada Ministerstwo Finansów opublikowało raport o preferencjach podatkowych. Zgodnie z nim ulgi w podatkach lokalnych obejmują niemalże wszystkie istotne obszary, m.in. gospodarkę, rolnictwo, transport, edukację i zdrowie. Największe kwotowo ulgi są przyznawane w rolnictwie i przemyśle kolejowym. Najsłabsze wsparcie odnotowano w edukacji, zdrowiu i rodzinie.
Trzeba przyznać, iż nie tworzy to pozytywnego obrazu ulg w podatkach majątkowych. Co więcej, w części, która z pewnością mogłaby wywołać burzliwe dyskusje, tj. we wsparciu dla organizacji pożytku publicznego, Kościołów oraz innych organizacji, raport jest opatrzony informacją BD (brak danych). Ujawniono przy okazji, że informacje o podatkach lokalnych wymagają w wielu miejscach uzupełnienia. Znacząca ich część oparta jest też na szacunkach bądź danych ankietowych.
Mimo to z raportu można wyprowadzić pewne wnioski. Istotne wydaje się wskazanie, iż wartość wsparcia w podatkach i opłatach lokalnych w porównaniu z podatkami państwowymi nie wypada źle. Oznacza to, iż wbrew powszechnemu mniemaniu gminy starają się wspierać podatników. Z raportu nie można jednak wyczytać, o jakie konkretnie zwolnienia chodzi ani jakich obszarów one faktycznie dotyczą.
Mankamentem raportu jest pominięcie, jak wiele zaprezentowanych ulg jest przedmiotem sporów pomiędzy przedsiębiorcami a organami podatkowymi, choć jest oczywiste, że zebranie takich danych byłoby bardzo trudne.
Raport pomimo swoich niedoskonałości jest udaną próbą usystematyzowania ulg podatkowych w Polsce. Może jednak lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie wyłącznie katalogu preferencji podatkowych, o których Ministerstwo Finansów wie wszystko, tj. w podatkach państwowych. Pozwoliłoby to uniknąć wrażenia ogólności, jakie pozostaje po lekturze części raportu dotyczącej podatków lokalnych.