Wypadki w szkole: jak ubezpieczyć dziecko

Połamane ręce i nogi, rozbite głowy i nosy. Codziennie w stołecznych placówkach oświatowych dochodzi do niemal dziesięciu wypadków. ZUS dzieci nie ubezpiecza. Pedagodzy radzą, aby samemu wykupić uczniowi polisę od nieszczęśliwego wypadku

Publikacja: 09.09.2011 10:42

Roczna opłata za ubezpieczenie ucznia od nieszczęśliwego wypadku wynosi od 30 do 70 zł. Stawki są ne

Roczna opłata za ubezpieczenie ucznia od nieszczęśliwego wypadku wynosi od 30 do 70 zł. Stawki są negocjowane

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Statystyki są przerażające. W poprzednim roku szkolnym  aż 1894 uczniów odniosło różnego typu kontuzje podczas zajęć w placówkach oświatowych. Najczęściej do wypadków dochodziło w  podstawówkach, gimnazjach i ogólniakach. Najrzadziej urazy notowano wśród uczniów szkół zawodowych. – Bo tutaj o zasadach BHP mówi się na okrągło – tłumaczy jeden z pedagogów.

Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że doszło też do trzech śmiertelnych wypadków. Uczniowie zostali potrąceni przez samochody tuż obok szkoły.

Najczęściej się łamią

– Najczęściej dochodzi do urazów kończyn na lekcjach wychowania fizycznego – informuje Beata Murawska, zastępca dyrektora miejskiego Biura Edukacji.

Także z badań przeprowadzonych przez firmę ubezpieczeniową Ergo Hestia wynika, że dzieci najczęściej łamią sobie ręce i nogi (40 proc. urazów), skręcają staw skokowy (30 proc.) i staw kolanowy

(20 proc.). A 5 proc. przypadków to złamane nosy.

– Najwięcej zgłaszanych do nas wypadków miało miejsce na boiskach, w salach gimnastycznych, na korytarzach szkolnych oraz placach zabaw – informuje Paweł Michalski z Ergo Hestia.

1894 Do tylu wypadków doszło w poprzednim roku szkolnym w stołecznych szkołach oraz przedszkolach

Co stanie się, gdy dziecko ulegnie wypadkowi w szkole?

– Uczniowie nie są ubezpieczeni w ZUS, więc od nas rodzice nie otrzymają odszkodowania – informuje Wojciech Andrusiewicz z ZUS.

Beata Murawska przypomina, że wykupienie polisy w szkole jest dobrowolne. – Ale w większości placówek ubezpieczeni są i uczniowie, i nauczyciele – dodaje wicedyrektor. Dzieci mają głównie ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków, a pedagodzy dodatkowo od odpowiedzialności cywilnej.

Polisa do negocjacji

W Szkole Podstawowej nr 103 przy ul. Jeziornej na Mokotowie ubezpieczeni są wszyscy. Rodzice płacą roczną składkę do PZU w wysokości 28 zł.

– Dzieci są ubezpieczone w szkole, poza nią, a także w czasie wakacji – informuje Danuta Kozakiewicz, dyrektorka placówki. W ramach pakietu firma za darmo ubezpiecza uczniów z najbiedniejszych rodzin.

– U nas w PZU?dziecko jest ubezpieczone do wysokości 7 tys. zł, zaś roczna składka wynosi 32 zł. A 10 proc. uczniów jest zwolnione z opłat – mówi Tomasz Ziewiec, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 25 przy ul. Grzybowskiej.

– U nas rodziców, którzy rezygnują z polisy proponowanej przez szkołę, prosimy o napisanie oświadczenia – mówi Ewa Król, pedagog z podstawówki nr 255 przy ul. Kamionkowskiej.

W niepublicznych szkołach  kwota ubezpieczenia zazwyczaj nie jest wliczona do czesnego.

– Nie każdy chce polisę wykupić w szkole – tłumaczy Włodzimierz Taboryski, dyrektor 21 Społecznego LO im. J. Grotowskiego w al. Jana Pawła II. Dyrektorzy przyznają, że wielu rodziców samodzielnie ubezpiecza dzieci. Często wybierają kartę Euro 26. Pozwala ona przy rocznej opłacie 50 – 70 zł nie tylko na ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków, ale także na wiele zniżek w kraju i za granicą.

Zwykle firmę ubezpieczeniową wybiera rada rodziców w porozumieniu z dyrektorem szkoły. Oferty od ubezpieczycieli dostają już w sierpniu. Najczęściej prowizja z obsługi polis (za zbieranie pieniędzy, wypełnianie dokumentów) trafia właśnie na konto rady.

Stawki negocjowane są indywidualnie ze szkołami. Wahają się od ok. 30 zł do niemal 70 zł rocznie. Mogą się różnić nawet u jednego ubezpieczyciela.

– Wszystko zależy od liczby uczniów, wyboru opcji ubezpieczenia, a nawet przywiązania do firmy – mówi Ewa Puchała z firmy Compensa. Najczęściej szkoły decydują się na pakiet podstawowy, najtańszy.

Ale są placówki, które decydują się na dokupienie oferty. – Zdecydowaliśmy się m.in. na dodatkowy zwrot pieniędzy za tzw. lekki gips, odbudowę stomatologiczną i pobyt w szpitalu – mówi Małgorzata Tarka, dyrektor Gimnazjum nr 42 przy ul. Twardej.

Statystyki są przerażające. W poprzednim roku szkolnym  aż 1894 uczniów odniosło różnego typu kontuzje podczas zajęć w placówkach oświatowych. Najczęściej do wypadków dochodziło w  podstawówkach, gimnazjach i ogólniakach. Najrzadziej urazy notowano wśród uczniów szkół zawodowych. – Bo tutaj o zasadach BHP mówi się na okrągło – tłumaczy jeden z pedagogów.

Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że doszło też do trzech śmiertelnych wypadków. Uczniowie zostali potrąceni przez samochody tuż obok szkoły.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Prawo karne
Mateusz Morawiecki straci immunitet? Jest wniosek prokuratury
Administracja rządowa
Losy budżetu w rękach prezydenta. Co z wynagrodzeniami dla urzędników i nauczycieli?
Prawo drogowe
Przekroczenie prędkości zaboli nie tylko w mieście. Projekt wreszcie gotowy
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja emerytur 2025. Jedna grupa seniorów dostanie wyższe przelewy już w lutym
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego