Z ustawy o drogach publicznych ma zniknąć przepis, który naraża gminy na duże wydatki w zasadzie bez oglądania się na sytuacje finansową samorządu. Taki pomysł maja posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy przygotowali projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych.

Zgodnie z poselska inicjatywą z ustawy miałby zostać wykreślony przepis w art. 10 ust. 5, który określa, że „odcinek drogi zastąpiony nowo wybudowanym odcinkiem drogi z chwilą oddania go do użytkowania zostaje pozbawiony dotychczasowej kategorii i zaliczony do kategorii drogi gminnej". Jak wskazują autorzy propozycji zmiany w takich sytuacjach, gdy powstanie droga krajowa czy wojewódzka zastępująca dotychczasową trasę powoduje, że ta istniejąca do tej pory z automatu staje się własnością gminy.

Okazuje się, że takie wciskanie starych dróg gminom poprzez zmianę ich kategorii, gdy powstanie nowa trasa jest dużym obciążeniem finansowym dla gmin. W uzasadnieniu do projektu autorzy propozycji przywołują przypadek automatycznego przekazania trzem samorządom gminnym odcinka drogi krajowej nr 5 (DK-5) po oddaniu do użytkowania drogi ekspresowej S-5 pomiędzy Gnieznem a Poznaniem. Część dawnej DK-5 została automatycznie przekazana m. in. gminie Łubowo, której roczny budżet wynosi około 18 mln złotych, a samo utrzymanie tego odcinka szacuje się na kwotę 700 tys. zł rocznie.

Brak pieniędzy na utrzymanie takich tras kończy się ich stopniową dewastacją. To z kolei przekłada się na bezpieczeństwo podróżnych. To też jest jednym z powodów poselskiej inicjatywy. Pomysłodawcy chcą by w każdym przypadku rozważono zmianę właściciela drogi. Tym bardziej, że dotychczasowa droga krajowa nadal może mieć taki sam status.