Reklama

Decyzja „onych” zastąpiona „naszą”

Budżet obywatelski to świetny sposób na aktywizację społeczności lokalnych – uważają samorządowcy.

Publikacja: 30.01.2014 08:16

Decyzja „onych” zastąpiona „naszą”

Foto: www.sxc.hu

Samorządy coraz częściej pozwalają na to, by mieszkańcy współdecydowali o przeznaczeniu określonej części środków publicznych. Co więcej, czynią to na podstawie własnych procedur, wypracowanych przez wójta i radnych, bo na poziomie ustawowym regulacji wskazujących zasady konstruowania budżetów partycypacyjnych dotychczas brak.

– Ustawa o finansach publicznych stanowi, że wyłączna inicjatywa w sprawie sporządzenia projektu uchwały budżetowej należy do organu wykonawczego gminy, a więc do wójta (burmistrza, prezydenta miasta) – mówi prof. Cezary Kosikowski z Uniwersytetu w Białymstoku. – Dlatego też powszechną praktyką w samorządach jest tworzenie budżetu obywatelskiego (partycypacyjnego) z uwzględnieniem konsultacji społecznych. Są one przeprowadzane na podstawie art. 5a ustawy o samorządzie gminnym. Mankamentem takich konsultacji jest jednak ich charakter niewiążący dla organów gminy – dodaje ekspert.

1,17 proc. wynosił udział budżetu obywatelskiego w budżecie Zielonej Góry w 2013 r.

Takie właśnie konsultacje są organizowane regularnie w Rzeszowie.

– Od 2003 r. prezydent miasta co roku odbywa cykl spotkań z mieszkańcami – relacjonuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy UM Rzeszowa. – W ich trakcie nie tylko zbiera się propozycje spraw do załatwienia, projektów czy inwestycji do zrealizowania, ale także przekazuje informacje o realizowanej przez władze miasta polityce czy osiągniętych celach. Spotkania takie mają więc ważny, informacyjny charakter, a ponadto angażują mieszkańców w sprawy miasta – tłumaczy rzecznik.

Reklama
Reklama

Rok temu Rzeszów postanowił pójść o krok dalej. – Mieszkańcy nie tylko mogą zgłaszać propozycje inwestycji, ale także w powszechnym głosowaniu rozstrzygają o tym, które z projektów zostaną zrealizowane – podkreśla Chłodnicki.

20 mln zł to kwota, o której przeznaczeniu zadecydują mieszkańcy Łodzi w ramach budżetu obywatelskiego

Zwolennikiem budżetu partycypacyjnego jest także Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa. Uważa jednak, że jest to dobre narzędzie do dzielenia środków, ale na poziomie dzielnic.

W Krakowie jest ich aż 18 i dysponują środkami rzędu 50 mln zł rocznie.

– Uważam też, że największe korzyści przyniosłoby potraktowanie całego budżetu dzielnicy jako budżetu partycypacyjnego, dzielonego wspólnie przez mieszkańców i radnych – mówi prezydent Majchrowski. – Ten pomysł podoba mi się przede wszystkim ze względu na jego walor edukacyjny. Mieszkańcy na własnej skórze mogą się przekonać, że dobre chęci i świetne pomysły to nie wszystko, że trzeba szukać kompromisów, bo pieniędzy zawsze jest za mało – zauważa.

Tłumaczy, że podczas spotkań w sprawie budżetu partycypacyjnego mieszkańcy dowiadują się, że pieniądze to nie wszystko, że nie wystarczy zapewnienie odpowiedniej puli środków, aby w dowolnie wskazanym przez nich miejscu powstał park czy plac zabaw. – Mieszkańcy dowiadują się np. że takie inwestycje mogą powstać wyłącznie na terenach należących do miasta, a tych jest o wiele mniej niż prywatnych – mówi prezydent Krakowa.

Reklama
Reklama

– Mechanizm włączania mieszkańców do jednego z zasadniczych procesów polityki publicznej, jakim jest procedura budżetowa, może być tym czynnikiem, który w końcu zaktywizuje społeczności lokalne – uważa Ewa Pytasz z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. – Władza pyta ich o konkretne rozwiązania, a decyzja „onych" zostaje zastąpiona „naszą" – dodaje.

Samorządy coraz częściej pozwalają na to, by mieszkańcy współdecydowali o przeznaczeniu określonej części środków publicznych. Co więcej, czynią to na podstawie własnych procedur, wypracowanych przez wójta i radnych, bo na poziomie ustawowym regulacji wskazujących zasady konstruowania budżetów partycypacyjnych dotychczas brak.

– Ustawa o finansach publicznych stanowi, że wyłączna inicjatywa w sprawie sporządzenia projektu uchwały budżetowej należy do organu wykonawczego gminy, a więc do wójta (burmistrza, prezydenta miasta) – mówi prof. Cezary Kosikowski z Uniwersytetu w Białymstoku. – Dlatego też powszechną praktyką w samorządach jest tworzenie budżetu obywatelskiego (partycypacyjnego) z uwzględnieniem konsultacji społecznych. Są one przeprowadzane na podstawie art. 5a ustawy o samorządzie gminnym. Mankamentem takich konsultacji jest jednak ich charakter niewiążący dla organów gminy – dodaje ekspert.

Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama