Samorządy dochodzą zwrotu pieniędzy od prywatnych szkół i przedszkoli. We wszystkich zapytanych przez „Rz" miastach zdarzają się nieprawidłowości w wydatkowaniu dotacji.
Niewątpliwym rekordzistą jest Lublin. Domaga się zwrotu aż 15,5 mln zł. W latach 2011–2013 skontrolował, co się stało z 58,2 mln zł dotacji udzielonych 102 prywatnym szkołom, prowadzonym przez 32 podmioty (osoby prawne i fizyczne inne niż jednostka samorządu terytorialnego).
– Nie stwierdzono nieprawidłowości tylko w dziewięciu szkołach, prowadzonych przez cztery podmioty – mówi Anna Morow z Urzędu Miasta.
Na edukację, a nie ?na ulotki i księgową
Najwięcej powinien zwrócić Cosinus sp. z o.o.
– W 2010 r. otrzymał z budżetu miasta 3 mln zł dotacji na uczniów 12 szkół w Lublinie. Zgodnie z przeznaczeniem wykorzystał tylko 671 tys. zł. Z pozostałej kwoty spółka pokrywała wydatki, np. na wynagrodzenia pracowników spółki, jej obsługę prawną i księgową oraz reklamę. Z dotacji płacone były także rachunki za usługi telekomunikacyjne, informatyczne – wylicza Anna Morow.