Rejestr wyborców: informacja publiczna a ochrona danych osobowych

Prawo dostępu do informacji publicznej przegrywa z ochroną prywatności i danych osobowych.

Publikacja: 05.09.2014 09:42

Rejestr wyborców: informacja publiczna a ochrona danych osobowych

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rejestr wyborców jest udostępniany, na pisemny wniosek, do wglądu w urzędzie gminy. Wynika tak z art. 18 § 12 kodeksu wyborczego. Nie wprowadza on żadnych ograniczeń czasowych ani podmiotowych dotyczących udostępniania rejestru.

Wydawać by się więc mogło, że każdy i w każdym czasie może przyjść do wójta i uzyskać wgląd do list. Tak jednak nie jest. A to dlatego, że zasady udostępniania rejestru uregulowane są, poza kodeksem wyborczym, w ustawie o dostępie do informacji publicznej (udip).

Jawny, ale tajny

Zgodnie z art. 5 ust. 2 udip prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej.

– Wystarczy zatem, że wójt, do którego zwracamy się z wnioskiem o udostępnienie rejestru, powoła się na ochronę danych osobowych, aby odmówić wglądu – wyjaśnia prof. Bogdan Dolnicki z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. To powoduje, że rejestr staje się niedostępny dla wyborców.

Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego z 18 kwietnia 2012 r. (sygn. V CSK 173/11). Wskazał on, że ogólne zasady udostępniania informacji publicznej zawarte w udip mają zastosowanie również do rejestru wyborców.

– Trudno sobie wyobrazić, aby podstawowy zbiór danych osobowych, jaki jest prowadzony przez gminę, był udostępniany zupełnie swobodnie – komentuje Krzysztof Lorentz, dyrektor w Krajowym Biurze Wyborczym.

W jakim zatem zakresie można żądać udostępnienia rejestru wyborców?

Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w rozporządzeniu ministra spraw wewnętrznych i administracji z 27 lipca 2011 r. w sprawie rejestru wyborców (DzU nr 158, poz. 941). Wynika z niego, że udostępnienie rejestru odbywa się na pisemny wniosek. Należy podać dane osobowe wnioskodawcy, a także imię, nazwisko oraz adres osoby, którą chcemy sprawdzić. Wniosek musi być podpisany.

– Zgodnie z zawartym w rozporządzeniu wzorem składający wniosek prosi, powołując się na art. 18 § 12 kodeksu wyborczego, o potwierdzenie, czy w rejestrze wyborców figuruje dana osoba – mówi dyrektor Lorentz.

Podać pełną listę

Oznacza to, że wnioskodawca nie uzyska wglądu do rejestru, ale jedynie informację, czy osoba, której wniosek dotyczy, jest na liście, czy też nie.

A jeżeli wnioskodawca zada sobie trud i we wniosku wpisze dane osobowe wszystkich mieszkańców gminy?

– Obowiązkiem wójta jest wtedy podanie przy każdym nazwisku informacji, czy ta osoba widnieje w rejestrze – wyjaśnia Lorentz.

To jedyny sposób, w jaki wyborca może osobiście zweryfikować, czy gmina prawidłowo prowadzi rejestr wyborców.

Czujne oko komisji

Nadzór nad tym rejestrem ustawodawca powierzył organom wyborczym: Państwowej Komisji Wyborczej oraz komisarzom wyborczym. – Organy te, sprawując nadzór nad prawidłowością prowadzenia rejestrów wyborców, przyjmują zawiadomienia o wszelkich nieprawidłowościach. Jeżeli są one prawdopodobne, przeprowadzana jest kontrola rejestru w danej gminie – mówi Krzysztof Lorentz.

Rejestr wyborców jest udostępniany, na pisemny wniosek, do wglądu w urzędzie gminy. Wynika tak z art. 18 § 12 kodeksu wyborczego. Nie wprowadza on żadnych ograniczeń czasowych ani podmiotowych dotyczących udostępniania rejestru.

Wydawać by się więc mogło, że każdy i w każdym czasie może przyjść do wójta i uzyskać wgląd do list. Tak jednak nie jest. A to dlatego, że zasady udostępniania rejestru uregulowane są, poza kodeksem wyborczym, w ustawie o dostępie do informacji publicznej (udip).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”