Plan zagospodarowania może ograniczać zabudowę działek

Przepisy nie określają, w jakiej formie władze gminy mają rozpatrzyć uwagi zgłoszone do miejscowego planu. Mogą to zrobić zbiorczo w jednej uchwale – uznał sąd.

Publikacja: 19.09.2014 12:02

To władze miasta i gminy przygotowują materiały geodezyjne do opracowania planu oraz ustalają niezbę

To władze miasta i gminy przygotowują materiały geodezyjne do opracowania planu oraz ustalają niezbędny zakres prac planistycznych.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Rady Miasta Poznania uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Morasko-Radojewo-Umultowo". Treść planu nie spodobała się dwóm spółkom akcyjnym. Postanowiły więc zaskarżyć plan do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Jakie zarzuty

Zarzutów pod adresem rady miasta było wiele. Zdaniem tych spółek radni nie rozpatrzyli uwag zgłoszonych przez te spółki do planu. Poza tym przygotowano go na nieaktualnych mapach zasadniczych i niewłaściwej skali. Nie zawierały one też aktualnych podziałów działek. W trakcie prac nad planem doszło do zmian w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, czego rada miasta nie uwzględniła.

Gminie z mocy ustawy przysługuje władztwo planistyczne i prawo  prowadzenia polityki przestrzennej

I co najważniejsze – zdaniem spółek – plan ograniczał im możliwości zabudowy nieruchomości.

W odpowiedzi na skargę Rada Miasta Poznania wniosła o jej oddalenie. Według niej gminie z mocy ustawy przysługuje władztwo planistyczne, które daje jej prawo do kształtowania i prowadzenia polityki przestrzennej, w tym do stosowania konkretnych rozwiązań planistycznych.

Na wokandzie

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu stanął po stronie miasta. Jego zdaniem skarga nie zasługiwała na uwzględnienie. To prawda – przyznał WSA – że w dacie podejmowania uchwały o przystąpieniu do prac nad planem obowiązywało studium z 1999 r., a w dacie uchwalania planu – studium z 2008 r. Nie wpływa to jednak – jego zdaniem – na ważność planu. Studium stanowi bowiem tylko jeden z etapów poprzedzających uchwalanie planu miejscowego. Podjęcie zaś – w trakcie prac planistycznych – nowej uchwały w sprawie studium obejmującego ten sam obszar co w poprzednim, nie powoduje konieczności przeprowadzenia nowej procedury planistycznej.

Ponadto ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przewiduje, że uchwalony plan musi być zgodny z zapisami aktualnego studium oraz przepisami odrębnymi, odnoszącymi się do obszaru objętego planem. Zdaniem sądu zaskarżony plan spełnia ten warunek. Jest on bowiem zgodny ze studium z 2008 r.

Według WSA nieuzasadniony jest również zarzut spółek, że Rada Miasta Poznania opracowała plan na niewłaściwych mapach i naruszyła tym samym art. 16 ust. 1 ustawy o planowaniu.

Mapy były w porządku

Przepis ten – twierdzi sąd – dopuszcza również stosowanie map w skali 1:5000 lub 1:2000, a w przypadkach planów miejscowych, które sporządza się wyłącznie w celu przeznaczenia gruntów do zalesienia lub wprowadzenia zakazu zabudowy, także w skali 1:5000.

Przed podjęciem uchwały o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu prezydent miasta przygotowuje materiały geodezyjne do opracowania planu oraz ustala niezbędny zakres prac planistycznych. Nie można więc podzielić zarzutu skarżących, że użyte do sporządzania planu mapy nie zawierają aktualnych podziałów działek.

Uwagi rozpatrzono hurtowo

Oczywiście sąd odniósł się także do zarzutu nieuwzględnienia uwag zgłoszonych przez spółki. Jego zdaniem prezydent Poznania rozpatrzył je zbiorczo w formie jednej  uchwały. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie zawiera jednak wskazań co do formy rozpatrzenia uwag. W ocenie sądu przyjęta forma w zaskarżonej uchwale nie może być traktowana jako naruszenie trybu, tym bardziej zasad sporządzania planu.

Ponadto z treści załącznika do uchwały wynika, że każdą z uwag omówiono, podano rozstrzygnięcie i jego uzasadnienie. Następnie wszystkie uwagi wraz z rozstrzygnięciem i uzasadnieniem przedstawiono w załączniku nr 2 do uchwały. Co oznacza, że ich rozstrzygnięcie przez radę miało charakter merytoryczny i towarzyszyła mu ocena zasadności uwag.

Stąd, zdaniem sądu, chybiony jest zarzut, że uwagi spółek zostały potraktowane zbiorczo jako lista uwag, co powoduje nieważność planu. Natomiast żądanie skarżących, aby do każdej z uwag podejmowało osobne uchwały, nie znajduje uzasadnienia w przepisach art. 20 ust. 1 ustawy o planowaniu.

Własność ?nie jest święta

Poznański WSA przypomniał też, że gmina ma prawo ograniczać w planie sposób korzystania z prawa własności nieruchomości i ich zabudowy. Z dotychczasowego orzecznictwa sądów administracyjnych wynika bowiem, że prawo własności, którego ochronę zapewnia konstytucja, oraz Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności nie jest prawem bezwzględnym i doznaje określonych ograniczeń. Dopuszcza je m.in. art. 64 ust. 3 konstytucji. Mówi on, że własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w takim zakresie, w jakim nie narusza to istoty prawa własności. Na możliwość wprowadzenia przez ustawodawcę ograniczeń wykonywania prawa własności wskazuje też art. 140 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa, w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. W tych samych granicach może rozporządzać rzeczą.

Rady Miasta Poznania uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Morasko-Radojewo-Umultowo". Treść planu nie spodobała się dwóm spółkom akcyjnym. Postanowiły więc zaskarżyć plan do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Jakie zarzuty

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Spadki i darowizny
Odziedziczyłeś majątek? By dysponować spadkiem, musisz mieć ten dokument
Praca, Emerytury i renty
NSA: honorowe krwiodawstwo nie ma pierwszeństwa przed policyjną służbą
Sądy i trybunały
Resort sprawiedliwości już nie chce likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Prawo karne
Lech Wałęsa przegrał w sądzie. Chodzi o teczki TW „Bolka”