Reklama

Warszawa woli dzierżawę

Od dziesięciu lat zarządy stolicy unikają uregulowania stanu prawnego niektórych użytkowanych działek.

Publikacja: 19.01.2015 07:09

Warszawa woli dzierżawę

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

W 2005 r. Lech Kaczyński, będąc prezydentem Warszawy, zadecydował o uporządkowaniu stanu prawnego gruntów komunalnych użytkowanych bezumownie przez mieszkańców. Postanowił działać w szybkim tempie, w przekonaniu, że niektórzy zamierzają je objąć w posiadanie przez zasiedzenie.

Mieszkańcy musieli w ciągu tygodnia zgłosić się do dzielnicowych delegatur Biura Gospodarki Nieruchomościami (BGN), aby podpisać trzyletnie umowy dzierżawy. Zarząd miasta wymuszał je, grożąc, że w razie odmowy podpisania, będą musieli zapłacić za dziesięć lat bezumownego użytkowania tych gruntów. Wielu, zanim doszło do delegatur, dostało wezwanie do sądu. Tam zawierano ugody.

Stan niepewności

Przypomnijmy, że chodzi o niewielkie paski gruntu, zarezerwowane niegdyś m.in. na poszerzenie ulicy lub stanowiące  bezwartościowe kawałki bez dostępu do drogi, a przylegające do zasadniczych działek o uregulowanym stanie prawnym. Kiedy miasto zrezygnowało z tych planów, mieszkańcy przyłączyli je do swoich działek, ogrodzili i przekształcili w trawniki. Bez konsekwencji prawnych.

Nie jest to problem wyłącznie warszawski, choć tu się najwyraźniej zaznacza. Doświadcza go wiele gmin, różnie próbując sobie z nim radzić. Na przykład w Koninie gmina zaproponowała mieszkańcom odkupienie tych skrawków po umiarkowanej cienie.

Pod presją

W Warszawie po wezwaniu do podpisywania umów mieszkańcy zaczęli protestować przeciwko zaproponowanym im stawkom dzierżawy powyżej 16 zł za mkw. rocznie. Mieszkańcom willowego osiedla na Kole udało się wynegocjować stawkę dzierżawną w wysokości 1 zł za mkw. rocznie i, zgodnie z zarządzeniem prezydenta miasta z 2005 r., płacą ją do dziś. BGN obiecało też, że będą mogli wykupić paski z bonifikatą, po uchwaleniu planu przestrzennego. Tymczasem mieszkańcy składali wnioski o przekształcenie użytkowania wieczystego we własność dla podstawowej działki. W tych wypadkach udzielano im bonifikaty w wysokości 60 proc. na podstawie ówczesnej uchwały rady miasta.

Reklama
Reklama

Po dziesięciu latach sprawa pasków pozostaje aktualna, zwłaszcza w kontekście braku stosownej uchwały rady miasta. Zainteresowani w dalszym ciągu podpisują trzyletnie umowy dzierżawy. W ten sposób BGN trzyma ich w niepewności co do przyszłości tych niewielkich i bezużytecznych kawałków gruntu, określanych oficjalnie jako „działki poprawiające warunki zagospodarowania nieruchomości przyległej".

Wprawdzie mogą oni składać wnioski o wykup, ale bez zastosowania bonifikaty. Co więcej, Marcin Bajko, dyrektor BGN, informuje ich, że nie widzi możliwości zastosowania tej samej zasady co w wypadku przekształcania użytkowania wieczystego we własność, bo Rada Warszawy nie podjęła inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie. Ale nie informuje, że taką uchwałę musi przygotować jego biuro na wniosek prezydenta Warszawy.

Bez bonifikaty

Wielu mieszkańców nie stać na wykup pasków według wyceny wynikającej z operatu szacunkowego. Sumy te sięgają czasem kilkuset tysięcy złotych. W tym wypadku mogą odstąpić od dzierżawy i przesunąć ogrodzenie. Inni gotowi są ponieść koszty wykupu. Ale na przeszkodzie stają źle – według mieszkańców – sporządzone operaty. Ich zdaniem przylegające działki mają charakter bezużyteczny, podczas gdy rzeczoznawcy traktują je tak samo jak zabudowaną działkę przylegającą.

Przekonali się o tym państwo K. z Koła, gdy rzeczoznawca potraktował ich pas nieużytków o pow. 88 mkw. i szerokości 3 m jako pełnoprawną działkę budowlaną, chociaż miasto zamontowało na niej przyłącza wodne i zasilanie energetyczne osiedla. „W jaki sposób ten pasek poprawia nam zagospodarowanie nieruchomości" – pytali i kwestionowali sumę prawie 300 tys. zł jako oderwaną od rzeczywistości. W dodatku operat został sporządzony bez wizji lokalnej. Po interwencji rzeczoznawca z firmy wybranej w przetargu przyznał się do błędu i konieczności dokonania korekty, ale tego nie uczynił. BGN powiadomione o tym fakcie nie zareagowało i mimo wszystko podtrzymuje wycenę.

Brak konsekwencji

Biuro z jednej strony uważa, że paski gruntów nie są tożsame z działką zasadniczą, ponieważ obowiązują dla nich inne warunki sprzedaży, a z drugiej – podczas sporządzania operatu szacunkowego traktuje je na równi z główną nieruchomością. Mieszkańcy nie rozumieją tej sprzeczności i uporu, z jakim miasto obstaje przy złych operatach, generujących wygórowane wyceny.

Nieaktualna obietnica upustu

Następnym etapem będzie przygotowanie działek przylegających do pasa drogowego ulic do sprzedaży na rzecz ich posiadaczy. W tym celu Radzie m.st. Warszawy zostanie przedstawiona propozycja podjęcia uchwały zastosowania bonifikaty przy sprzedaży.

Reklama
Reklama
Prawnicy
Waldemar Żurek zabrał głos. Przestrzegł niektórych polityków
Prawnicy
Wszystkie wyzwania ministra Waldemara Żurka. Czy znajdzie plan B?
Sądy i trybunały
Barbara Piwnik: Nominacja dla sędziego Żurka zaostrzy podziały w środowisku
Prawo rodzinne
Wysokość alimentów na dziecko. Ministerstwo wyśle sądom tabelki
Prawo dla Ciebie
Trafiła do domu pomocy społecznej bez swojej zgody. Co orzekł Trybunał?
Reklama
Reklama