Najwięcej firm w ubiegłym roku przybyło (procentowo) w woj. małopolskim, mazowieckim, podkarpackim i lubelskim. W przypadku Mazowsza i Małopolski to szczególnie duży sukces, bo są to regiony, w których i tak biznes działa bardzo prężnie.
– Ten wzrost przedsiębiorczości widać np. po zainteresowaniu dotacjami na prowadzenie własnej działalności. Ile by było pieniędzy, zawsze znajdą się chętni – komentuje Wojciech Jabłoński, prezes Związku Pracodawców Mazowsza i Warszawy.
Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie podaje, że w 2010 r. takie granty trafiły do prawie 9 tys. osób, tj. o 15 proc. więcej niż w 2009 r. W całym województwie w ubiegłym roku przybyło zaś 34,3 tys. podmiotów.
– Firmy zakładają młodzi ludzie, ale i ci powyżej 50 lat – mówi Jabłoński. – I chociaż zapewne nie wszystkie te biznesy wypalą, istotne jest, że ludzie uwierzyli we własne siły i możliwości – podkreśla.
– U nas, w województwie śląskim, kryzys spowodował duży wzrost bezrobocia: z ok. 8 proc. przed początkiem spowolnienie, do ok. 11 proc. obecnie – mówi Tadeusz Donocik, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach.