Od lipca wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska kontrolują, jak gminy wdrażają nowy system gospodarowania odpadami komunalnymi. Na ich celowniku znalazły się przede wszystkim samorządy, które nie zorganizowały przetargów na odbiór odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości. 17 gmin, które powierzyły (bez przetargu) wykonywanie tych zadań własnym podmiotom, czeka na decyzje wymierzające kary finansowe. Postępowania w tych sprawach są już w toku.
Czorsztyn się chyba obroni
Kara do 50 tys. zł grozi m.in. mazowieckiemu Jednorożcowi, Zielonogórskiemu Związkowi Gmin (woj. lubuskie) czy podlaskiej gminie Łapy. Postępowanie zmierzające do wymierzenia kary wszczął także małopolski Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wobec gminy Czorsztyn, która jako jedyna w województwie przetargu na odbiór odpadów nie zorganizowała. Ta gmina ma największe szanse na uniknięcie zapłaty kary. A to dlatego, że w Czorsztynie już od lat funkcjonuje system selektywnego odbioru odpadów komunalnych stworzony dzięki uzyskanej przez gminę unijnej dotacji. Jak podkreśla Tadeusz Wach, wójt Czorsztyna, zorganizowanie przetargu, który wygrałaby inna niż gminny Zakład Gospodarki Komunalnej firma, groziłoby gminie obowiązkiem zwrotu unijnego dofinansowania, wraz z odsetkami, czyli kwoty sięgającej miliona złotych.
Zawieszenie na pięć lat
– Od wydania decyzji nakładającej karę finansową gmina może się odwołać – mówi Maciej Kiełbus, prawnik z kancelarii Dr Ziemski & Partners. – Może też wystąpić z wnioskiem o zawieszenie kary na czas konieczny do podjęcia niezbędnych działań naprawczych, nie dłuższy jednak niż pięć lat – dodaje ekspert.
Z tej drugiej możliwości zamierza właśnie skorzystać Czorsztyn.
– Po pozytywnym rozpatrzeniu naszego wniosku prowadzenie sfinansowanego z unijnych funduszy projektu nie będzie zagrożone, a w konsekwencji gmina nie będzie musiała zwracać uzyskanych dotacji – mówi Tadeusz Wach.