Ochroniarze inwalidzi zdominowali rynek

Zaniżanie cen w przetargach na ochronę jest regułą. Coraz częściej wygrywają firmy bez doświadczenia, proponując pracę poniżej kosztów rynkowychhttps://input.rp.pl/newsItem.html?newsItemId=346725#

Aktualizacja: 10.08.2009 08:30 Publikacja: 10.08.2009 06:30

Ochroniarze inwalidzi zdominowali rynek

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Przetarg na ochronę urzędu. Jedyne kryterium to cena. Zwycięża firma, która chce za tzw. roboczogodzinę 7 zł netto, czyli mniej, niż wynikałoby to z minimalnego wynagrodzenia. Po proteście innej firmy urząd żąda wyjaśnień. Agencja tłumaczy, że może proponować tak niską cenę, gdyż zatrudnia niepełnosprawnych i dostaje dofinansowanie. Jej oferta wygrywa.

To jeden z przykładów obrazujących sytuację na rynku ochroniarskim. Patrząc przez pryzmat przetargów, [b]można odnieść wrażenie, że budynki sądów, jednostki wojskowe czy nawet lotniska są chronione wyłącznie przez niepełnosprawnych[/b].

– [b]Oczywiście, dla takich osób również jest miejsce w naszej branży. Jednak nie w ochronie kwalifikowanej. Niestety, wciąż wiele agencji proponuje dumpingowe ceny, które wykluczają prawidłowe wykonywanie powierzonych im zadań[/b] – uważa Dorota Godlewska, prezes zarządu Polskiego Związku Pracodawców „Ochrona”.

[srodtytul]Nawet najgorsi nie są eliminowani[/srodtytul]

Jaki jest efekt zaniżanych cen? Zamawiający skarżą się później na zbyt dużą rotację ochroniarzy, na ich nieprzygotowanie, na zbyt długi czas oczekiwania na interwencję. Przykładowo, [b]w złożonej ofercie firma deklaruje przyjazd załogi w ciągu 10 minut od otrzymania zgłoszenia, a później okazuje się, że trzeba czekać nawet pół godziny. [/b]

Czasem umowy są rozwiązywane. Nawet wtedy jednak urzędnicy nie decydują się pójść do sądu. A tylko wyrok sądowy stwierdzający nienależyte wykonanie zamówienia pozwala wpisać nierzetelną agencję na czarną listę. Jeśli na nią nie trafią, to mimo złej opinii mogą nadal startować w przetargach.

Firmy, które przegrywają rywalizację o zamówienia publiczne, przekonują, że sami zamawiający są winni tego, iż ich zlecenia trafiają w ręce nieprofesjonalnych ochroniarzy.

– W bardzo niewielu przetargach pojawiają się kryteria inne niż cena. Nie liczy się doświadczenie, przygotowanie pracowników ani to, czy są zatrudnieni na umowę o pracę czy też tylko na zlecenie – mówi Małgorzata Downarowicz ze spółki CD Bis.

– Jestem na z góry przegranej pozycji. Zatrudniając w pełni profesjonalnych pracowników, nie mogę zaproponować cen poniżej kosztów. A skoro dla organizatora przetargu liczy się tylko cena, nie ma nawet sensu, bym tracił czas na przygotowanie oferty – dodaje dyrektor innej agencji (prosi o zachowanie anonimowości).

Co więcej, doszło już do swoistego zapętlenia. Urzędy, które przez lata płaciły dumpingowe ceny za zlecane usługi, opierają się na tych samych kwotach podczas szacowania wartości kolejnych zamówień. Przeznaczają więc na nowe zlecenia za mało. Jeśli w przetargu trafią się oferty z rynkowymi cenami, nie mają pieniędzy na sfinansowanie dobrej usługi.

[srodtytul]Należy odrzucać[/srodtytul]

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0BEC28B1639157860BA0DD788F5B3D30?id=247401]Prawo zamówień publicznych[/link] zawiera regulację, która powinna zabezpieczać przed zaniżaniem cen w przetargach. W wypadku podejrzanie niskich kwot zamawiający musi wezwać firmę do złożenia wyjaśnień, a jeśli nie są one przekonujące – odrzucić ofertę. Wykonawcy zazwyczaj tłumaczą się zatrudnianiem niepełnosprawnych.

– [b]Zamawiającego nie może satysfakcjonować samo stwierdzenie, że dana firma jest zakładem pracy chronionej. Powinien domagać się dużo bardziej szczegółowych wyjaśnień – ile osób otrzymuje dofinansowanie, czy faktycznie będą one zdolne wykonywać zamówienie. Innymi słowy, musi wyjaśnić, czy firma rzeczywiście mogła zaproponować ceny niższe od rynkowych[/b] – ocenia Dariusz Piasta, wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych.

[ramka][b]Kiedy cena jest rażąco niska [/b]

Chociaż przepisy nakazują odrzucać oferty z rażąco niską ceną, nigdzie nie definiują, kiedy mamy z nią do czynienia. Zgodnie z orzecznictwem za rażąco niską powinna być uznana cena niewiarygodna, nierealistyczna, odbiegająca znacznie od cen rynkowych i wskazująca, że może dojść do wykonania zamówienia poniżej kosztów. W jednym przetargu cena o 20 proc. niższa od wartości zamówienia może być uznana za rażąco niską, w innym zaś nawet o 40 proc. tańsza oferta będzie realną, dobrze skalkulowaną kwotą. Badając poprawność ofert, zamawiający porównują wskazane w nich sumy do oszacowanej przez siebie przed przetargiem wartości zlecenia. Kłopot w tym, że ich szacunki często opierają się na wcześniejszych umowach, w których ceny były już zaniżone.[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/08/10/ochroniarze-inwalidzi-zdominowali-rynek/]Skomentuj ten artykuł[/link] [/b]

Przetarg na ochronę urzędu. Jedyne kryterium to cena. Zwycięża firma, która chce za tzw. roboczogodzinę 7 zł netto, czyli mniej, niż wynikałoby to z minimalnego wynagrodzenia. Po proteście innej firmy urząd żąda wyjaśnień. Agencja tłumaczy, że może proponować tak niską cenę, gdyż zatrudnia niepełnosprawnych i dostaje dofinansowanie. Jej oferta wygrywa.

To jeden z przykładów obrazujących sytuację na rynku ochroniarskim. Patrząc przez pryzmat przetargów, [b]można odnieść wrażenie, że budynki sądów, jednostki wojskowe czy nawet lotniska są chronione wyłącznie przez niepełnosprawnych[/b].

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara